Nad wsią Pomianowo, w powiecie białogardzkim, mieszkańcy zauważyli niezidentyfikowany obiekt latający. Zgłosili to na policję, która przekazała, że weryfikuje wiadomość - informuje portal naTemat.pl. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na wysokości miejscowości Pomianowo został zauważony jakiś niezidentyfikowany obiekt. W związku z tym zostały podjęte wszelkie czynności zmierzające do zlokalizowania tego obiektu. W chwili obecnej trwają poszukiwania i potwierdzanie tego zgłoszenia - powiedziała portalowi Kinga Plucińska-Gudełajska z Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie.
Na razie nic więcej nie wiadomo na temat obiektu, ale policja ma nie wykluczać żadnej wersji. Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach i miesiącach na polskim niebie pojawiały się tajemnicze obiekty. W maju służby szukały obiektu przypominającego balon, który nadleciał nad Polskę od strony Białorusi. Radary utraciły z nim kontakt w nocy w okolicy Rypina (woj. kujawsko-pomorskie). - W godzinach porannych został uruchomiony naziemny zespół poszukiwawczo-ratowniczy 8. Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej i został skierowany w rejon działania. Jeżeli chodzi o zadania w terenie, są wyznaczone i kierowane przez dowództwo operacyjne rodzaju sił zbrojnych - przekazał 13 maja mjr Witold Szura, rzecznik prasowy dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej. MON mówił wówczas o "prowokacji ze strony Białorusi"
Tego samego dnia, także w połowie maja doszło do podobnego incydentu, który potwierdził wiceszef MSWiA Błażej Poboży. Przyznał, że "drugi incydent na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu godzin". Z kolei pod koniec kwietnia Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo w sprawie sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, w związku ze znalezieniem w lesie pod Bydgoszczą szczątków powietrznego obiektu wojskowego. Prokuratorka Grażyna Wawryniuk przekazała, że czynności wykonują prokuratorzy wojskowi, biegli oraz inne służby państwowe, a przyjęta przez prokuratorów kwalifikacja prawna postępowania to artykuł 163, paragraf 1, pkt 3 kodeksu karnego. Początkowo oficjalnie poinformowano jedynie, że to "powietrzny obiekt wojskowy". "Spekulowaliśmy, że może to być coś, co odpadło od samolotu startującego z lub lądującego na pobliskim lotnisku przy Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2. Tego samego dnia pojawiły się jednak w sieci zdjęcia mające przedstawiać znalezisko i od tego momentu sprawa stała się znacznie bardziej skomplikowana" - pisał Maciek Kucharczyk z Gazeta.pl. Nasz dziennikarz przedstawił możliwe scenariusze wyjaśniające, skąd wzięły się szczątki sprzętu wojskowego w okolicy Bydgoszczy, o których można przeczytać w poniższym tekście: