Do kuriozalnej sytuacji doszło w środę (26 lipca). Na Komendzie Powiatowej Policji w Łęczycy (woj. łódzkie) o godzinie 15:30 zjawił się mężczyzna znajdujący się pod wyraźnym wpływem alkoholu.
Tajemniczy gość wyjaśnił policjantom, że przyszedł ich przeprosić, ponieważ wcześniej źle się zachowywał. W ramach przeprosinowego prezentu przyniósł im "kwiatek". Funkcjonariusze szybko rozpoznali w mierzącej 45 cm roślinie konopię indyjską. Na komisariacie na jaw wyszło również, że skruszony obywatel ma blisko trzy promile alkoholu w organizmie. "Służba w policji jest nieprzewidywalna i pełna niespodzianek. Funkcjonariusze interweniują w różnych sprawach, rozwiązują zagadki kryminalne i zatrzymują sprawców. Jak się okazuje, niekiedy przestępcy sami zgłaszają się na policję" - ironizują mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy.
Kryminalni przeszukali lokal należący do mężczyzny. W środku ujawnili i zabezpieczyli kolejne 18 krzaków nielegalnej rośliny znajdujących się na różnym etapie wzrostu. Złapany przypadkiem plantator okazał się być 38-letnim mieszkańcem powiatu łęczyckiego. Pijany mężczyzna w pierwszej kolejności trafił do policyjnego aresztu, gdzie spędził noc. Po jego wytrzeźwieniu przedstawiono mu zarzut uprawy konopi indyjskich. Za popełnione przestępstwo 38-latkowi grozi nawet osiem lat pozbawienia wolności.