Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, prokurator generalny skrytykował niedawną wypowiedź Jerzego Stuhra odnośnie kolizji drogowej, w której uczestniczył znany aktor, będąc pod wpływem alkoholu. Chodzi o wywiad artysty dla serwisu Plejada, w którym mówił, że "tak naprawdę nic nie zrobił, więc wewnętrznie jest kompletnie czysty". W rozmowie z Angeliką Swobodą z Gazeta.pl Stuhr zapewniał z kolei: "Sędzia uznał, że nie uciekłem z miejsca zdarzenia, a obrażenia tego pana wymagały zwolnienia lekarskiego krótszego niż siedem dni. Widać więc, że wszystko mogło zostać spreparowane, być może jako element nagonki na mnie". "Nie chcę już o tym rozmawiać. Tak jak mówiłem, okazało się, że wszystko to była jakaś kompletna błahostka. Nikomu nic poważnego się nie stało" - zaznaczył Stuhr.
Na wywiad zareagował Zbigniew Ziobro. "Jechał pijany, potrącił człowieka, ale 'denerwują go pomówienia', bo przecież 'nic nie zrobił' i 'jest wewnętrznie kompletnie czysty'" - napisał na Twitterze minister sprawiedliwości.
Stuhr to esencja polskich pseudoelit przekonanych o swojej wyjątkowości i stania ponad prawem. Przez lata chronieni przez sądy i lewackie media uwierzyli, że są rasą nadludzi, którym wolno więcej
- stwierdził Ziobro. "Pyta Pan, po co prokuratura Pana ściga?! Żeby wymierzyć sprawiedliwość, bo w wolnej Polsce nie macie większych praw" - zakończył wpis.
Jerzy Stuhr mówił w ostatnich wywiadach o wydarzeniach z 17 października 2022 roku, kiedy będąc pod wpływem alkoholu, potrącił samochodem motocyklistę. Mężczyzna nie odniósł poważnych obrażeń. "Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że coś się człowiekowi może nie udać, ale najważniejsze, żeby wziąć na siebie za to odpowiedzialność" - mówił Stuhr. Więcej w poniższym tekście:
Przypomnijmy: po zdarzeniu w październiku ubiegłego roku policja przeprowadziła badanie alkomatem, z którego wynikało, że kierowca miał 0,7 promila alkoholu w organizmie. Następnego dnia Jerzy Stuhr za pośrednictwem mediów społecznościowych wydał oświadczenie. "Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu" - napisał. "Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - podkreślił.
1 marca tego roku Sąd Rejonowy w Krakowie zdecydował, że aktor jest winny prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz nakazał zapłatę 12 tysięcy złotych grzywny, 6 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i prawie 4,3 tys. zł tytułem postępowania kosztów sądowych. Sędzia wydał także zakaz prowadzenia pojazdów na trzy lata. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał wyrok Sądu Rejonowego dla Jerzego Stuhra za prowadzenie w stanie nietrzeźwości. Odwołanie od wyroku złożyła prokuratura, która w apelacji domagała się wyższej kary - 45 tys. zł grzywny oraz wypłaty 25 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Sąd Okręgowy uznał jednak, że nie ma podstaw do zmiany kary, bo jest ona sprawiedliwa i słuszna.
Kolejny wyrok zapadł 28 marca w trybie nakazowym przed Sądem Rejonowym dla Krakowa-Krowodrzy. Za wykroczenie polegające na spowodowaniu niebezpieczeństwa w ruchu drogowym po spożyciu alkoholu sąd wymierzył karę w wysokości 3 tys. złotych. Zasądzono również 70 zł w ramach kosztów postępowania oraz 300 zł opłaty.