Wijące się owady są powodem do obaw? Lasy Państwowe: Nie oglądać do końca! [WIDEO]

Lasy Państwowe opublikowały wideo z inwazji owadów. Okazało się, że jest nim borecznik sosnowiec. Internauci zaczęli zastanawiać się, co spowodowało, że gatunek pojawił się tak licznie. Czy owady są powodem do obaw?

Nadleśnictwo Bolewice zamieściło niedawno w swoich mediach społecznościowych wideo z inwazji borecznika sosnowca. Owady licznie żerowały na drzewie sosny. Nagranie niecodziennego zjawiska opublikowały Lasy Państwowe.

Zobacz wideo Niecodzienne zjawisko nad gdańską Wyspą Sobieszewską: chmura szelfowa

Lasy Państwowe opublikowały wideo z inwazji borecznika sosnowca. "Nie oglądać do końca"

Na wideo można zauważyć ogromną liczbę gąsienic, które opanowały drzewo i pną się w górę po jego pniu. "Nie oglądać do końca" - ostrzegły Lasy Państwowe. Wielu internautów zignorowało tę przestrogę i pochwaliło się swoimi odczuciami w komentarzach. "Tam są zwłoki"? - zastanawiała się jedna z kobiet.

Borecznik sosnowiec to jeden ze szkodników, który atakuje sosnę pospolitą. Jego występowanie obejmuje prawie całą Europę, Północną Afrykę, Kaukaz oraz Syberię. Ogniska gradacyjne powstają w litych drzewostanach sosnowych. Larwy żywią się igłami drzewa i są żółtawozielone z brunatną głową i czarnymi plamkami. Ponadto na każdym segmencie widoczne są trzy poprzeczne rzędy małych, czarnych kolców.

Nie jest to pierwszy przypadek inwazji borecznika sosnowca. Owady atakowały drzewa w przeszłości

Z podobnym problemem leśnicy zmagali się w 2021 roku. "Są miejsca w naszym nadleśnictwie, gdzie jest ich naprawdę sporo, a igły sosen są zjedzone niemal w 100 proc. Na przykład okolice Sępolna w leśnictwie Bolewice" - poinformowali wówczas leśnicy i wyjaśnili, że "zjawisko gradacji owadów, czyli pojawiania się ich w ogromnych ilościach na dużych obszarach lasu, powtarza się co kilkanaście kilkadziesiąt lat", jak cytuje portal swiatrolnika.info.

Czynnikiem, który sprzyja rozwojowi boreczników sosnowców, jest duży zwarty kompleks borów sosnowych i pogoda. "Liczymy na to, że w przyszłym roku gradacja się załamie z przyczyn naturalnych, ale czy tak będzie rzeczywiście? Oby" - stwierdzili leśnicy. Jak widać, owady wróciły po zaledwie dwóch latach. 

Więcej o: