W sobotę około godz. 16:00 wybuchł po¿ar składowiska z niebezpiecznymi odpadami na osiedlu administracyjnym Przylep w Zielonej Górze. Do okolicznych mieszkańców apelowano wówczas, by nie wychodzili z domów i nie otwierali okien. Strażacy i specjalistyczne służby całą noc walczyły o opanowanie ognia. Wojewoda lubuski w niedzielę przed południem poinformował, że pożar został opanowany. - Cały czas pobierane są próbki powietrza do badań - dodał.
Prezydent Zielonej Góry przekazał najnowsze wiadomo¶ci o pożarze odpadów i jego skutkach. - Choć doszło do skażenia terenu, to normy nie zostały przekroczone tak, by zagrażało to życiu i zdrowiu - mówił Janusz Kubicki w rozmowie z Polską Agencją Prasową. - Podjęliśmy decyzję o przygotowaniu wariantu ewakuacji mieszkańców, autobusy były w dyspozycji, placówki czekały. W tym momencie robiliśmy badania powietrza. Okazało się, że normy nie zagrażają zdrowiu i życiu - cytuje słowa włodarza miasta Onet. Kubicki podkreślił, że ustalenia te nie oznaczają, że "nie doszło do skażenia". - Dobrze o tym wiemy, że to miało miejsce. Ale te normy, które nakazywałyby rozpoczęcie ewakuacji, nie zostały przekroczone - podkreślił.
- W niedzielę po godz. 20:00 zakończyła się akcja gaśnicza pożaru niebezpiecznych substancji w zielonogórskiej Przylepie - poinformował rzecznik prasowy lubuskiej Państwowej Straży Pożarnej starszy kapitan Arkadiusz Kaniak. Jak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, na miejscu pozostaną jeszcze trzy zastępy strażaków, które będą nadzorowały teren, żeby nie doszło do kolejnego rozwinięcia pożaru, ale nie będą prowadziły działań gaśniczych.