Podlaska policja wzięła się za pijanych kierowców. Pierwsze strzały padły o poranku

Katarzyna Rochowicz
Od poniedziałkowego poranka podlascy policjanci prowadzą na drogach kontrole trzeźwości. Służby jeszcze przed południem poinformowały o co najmniej dwóch dość niecodziennych interwencjach. Mężczyźni mieli 2 i 2,7 promila alkoholu w organizmie. Jeden prowadził, popijając piwo, drugi próbował przejechać funkcjonariusza. Strzały padły już o poranku.

Do pierwszego zdarzenia doszło kilka minut po godzinie 5:00 rano w Małym Płocku w powiecie kolneńskim. Jak relacjonuje miejscowy portal podlaskie24.pl, kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Trzy patrole policji podjęły pościg za citroenem.

Zobacz wideo Kierowca lamborghini miał tylko odprowadzić auto. Robił to pędząc 224 km/h

Janów. 28-latek próbował przejechać policjanta. Padły strzały

28-letni mężczyzna uciekał przed funkcjonariuszami przez kilkanaście kilometrów. - Kierowca w Janowie wjechał na prywatną posesję, gdzie dalszą drogę ucieczki zablokowały mu pojazdy policyjne. W momencie, gdy funkcjonariusz próbował uniemożliwić dalszą jazdę, kierowca ruszył, próbując przejechać funkcjonariusza. Policjant wykorzystał broń, oddając dwa strzały w kierunku citroena. Za kierownicą siedział 28-latek, który - jak się okazało - w organizmie miał blisko 2,7 promila alkoholu. Ponadto miał cofnięte uprawnienia. W samochodzie było 2 pasażerów - przekazał podinspektor Tomasz Krupa z policji w Białymstoku, którego cytuje podlaskie24.pl. W wyniku zdarzenia uszkodzone zostały dwa pojazdy funkcjonariuszy. 28-latek został zatrzymany.

Pijany 32-latek prowadził auto bez aktualnych badań technicznych, za to z piwem w ręku

W poniedziałek podlaska policja poinformowała także o innym nietrzeźwym kierowcy, który miał 2 promile alkoholu w organizmie. "Dyżurny białostockiej komendy otrzymał zgłoszenie o kierowcy volvo, który prawdopodobnie jest nietrzeźwy. Zgłaszającym okazał się białostocki policjant odbywający kurs podstawowy w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie" - opisuje policja. Wspomniany kierowca jechał bardzo wolno i nie był w stanie utrzymać prostego toru jazdy.

Jak relacjonują służby, 32-latek w pewnym momencie zatrzymał się na przejściu, po czym ruszył, by ponownie się zatrzymać. Nagle wysiadł z samochodu, z piwem w ręku, które "co chwila popijał". Kierowcą okazał się 32-letni mieszkaniec Białegostoku, który w organizmie miał 2 promile alkoholu. Mężczyzna trafił na izbę wytrzeźwień i stracił prawo jazdy. Pojazd, którym się poruszał, nie posiadał aktualnych badań technicznych. Mężczyźnie grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.

Więcej o: