Jak podaje rozgłośnia, na stacji benzynowej w centrum Łodzi zmarł 20-letni mężczyzna. Został wyciągnięty wcześniej z samochodu przez nieznanych sprawców.
W czwartek rano na stację benzynową przy ul. Wojska Polskiego w Łodzi przyjechał samochód, w którym znajdował się młody mężczyzna wraz z 15-letnią dziewczyną.
"W pewnym momencie pojawiło się tam dwóch mężczyzn. Wyciągnęli kierowcę z samochodu, zaczęli się z nim szarpać, następnie wsiedli do auta i odjechali. Ofiara napastników chwilę potem zaczęła się słaniać na nogach, upadła i straciła przytomność" - podaje RMF FM. Na miejsce wezwano pogotowie, jednak młodego mężczyzny nie udało się uratować. Sprawę prowadzi prokuratura.
RMF FM ustaliło także, że na ciele 20-latka nie było widocznych żadnych śladów oraz obrażeń. Nastolatka została na stacji.