W czwartek pogodę w Polsce ukształtują dwa chłodne fronty atmosferyczne, które pozwolą przez moment odpocząć od upału. Temperatura maksymalna w ciągu dnia wyniesie od 20 stopni na północy do 25 stopni na południu. Chłodniej będzie jedynie na Wybrzeżu - tam 18 stopni. Wiatr będzie na ogół słaby i umiarkowany, nad morzem chwilami dość silny.
W całej Polsce możliwe będą burze, zwłaszcza na północy, wschodzie i w centrum - tam natężenie zjawisk będzie największe. Wiatr może osiągać w porywach 70, a punktowo nawet 80 km/h. "Ze względu na dość szybkie przemieszczanie się opady deszczu towarzyszące burzom nie powinny przekraczać 15-20 mm, lokalnie 25 mm. Niewykluczone opady gradu" - zapowiada Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Mniej intensywnych burz mogą spodziewać się mieszkańcy zachodniej części kraju. Tam opady deszczu mogą sięgać ok. 10 mm, a porywy wiatru 60 km/h. "Burze mogą występować już od godzin porannych, ale ich największa intensywność przewidywana jest od godzin okołopołudniowych. Będą przemieszczały się z zachodu na wschód kraju" - informują synoptycy.
W prognozą burz z gradem Instytut wydał ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia dla kilkunastu województw:
Alerty będą ważne od godz. 11 do 20 w czwartek 20 lipca.
Jest też prognoza zagrożeń. W piątek IMGW planuje wydać kolejne ostrzeżenia przed burzami z gradem w woj. śląskim, małopolskim i w południowych powiatach podkarpackiego, a także przed burzami, w woj. dolnośląskim i opolskim.
W sobotę "żółte" alerty w związku z burzami z gradem mają zostać ogłoszone w woj. podlaskim i warmińsko-mazurskim. W niedzielę z kolei powróci upał. Ostrzeżenie może dotyczyć woj. dolnośląskiego i opolskiego.