Karina Laszuk jest trzecią potwierdzoną ofiarą katastrofy lotniczej w Chrcynnie - donosi portal i.pl. Jak czytamy na stronie, Laszuk była członkinią Aeroklubu Warszawskiego SkyDive Warszawa, a także doświadczonym skoczkiem i członkiem zespołu czwórkowego No Mercy.
O jej śmierci poinformowała na Facebooku Elżbieta Rogalska. "Dziś od rana nie mogę się pozbierać, na każde wspomnienie tej tragedii płaczę jak dziecko. We wczorajszej katastrofie lotniczej w Chrcynnie zginęła moja bliska koleżanka z czasów licealnych Karina Laszuk (możecie ją pamiętać jako Bera lub Sobczak)" - napisała. Jak dodała, Laszuk od zawsze była związana ze sportem, który uprawiała w różnych odmianach.
"Była cudowną, ciepłą, życzliwą, pełną energii i zawsze uśmiechniętą osobą. Od dawna związana była ze sportem, kiedyś karate, później spadochroniarstwo (była wielokrotną mistrzynią w przeróżnych zawodach) nurkowała, jeździła na nartach i jak ją znam pewnie jeszcze wiele innych pasji miała. Była cudowną mamą dwóch wspaniałych córek. Za dwa miesiące miała zostać cool babcią (bo kto by nie chciał mieć takiej babci) Miałyśmy się spotkać pół roku temu, przy okazji spotkania klasowego jej klasy. Niestety jak zwykle coś przeszkodziło jej, by przyjechać wtedy do Żor. Wielokrotnie obiecywałyśmy sobie, że się odwiedzimy… już niestety nie będzie nam dane" - podkreśliła.
Jak informuje RMF FM, ofiarami śmiertelnymi katastrofy samolotu są osoby w wieku od 25 do 48 lat. To czterech mężczyzn i kobieta - Karina Laszuk.
Pozostałe dwie potwierdzone ofiary wypadku to Cezary Bołdak - pracownik Politechniki Białostockiej oraz student Wojskowej Akademii Technicznej Arkadiusz Radzio. Wiadomo, że na skutek wypadku zmarli także pilot rozbitej cessny oraz pracownik baru przy aeroklubie.
Ciała trzech z pięciu ofiar znaleziono przed hangarem, w który uderzył samolot. Znajdowały się tam stoliki należące do baru. To właśnie tam miał przebywać zmarły student WAT, który był na lotnisku razem z grupą innych studentów, należących do klubu spadochronowego. Młodzi ludzie mieli tam zajęcia.
Jak wcześniej przekazał rzecznik LOT-u Krzysztof Moczulski, zmarły w katastrofie pilot latał samolotami rejsowymi Polskich Linii Lotniczych LOT. Ciało mężczyzny zostało znalezione w rozbitej maszynie. Na pokładzie jednostki znajdowało się w sumie trzech pilotów, w tym instruktor.
We wtorek przeprowadzono sekcję zwłok pilota awionetki. Jak poinformowała TVN24 rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Łukasiewicz, przyczyną śmierci mężczyzny był uraz głowy. Kolejne badania mają odbyć się w środę i czwartek.
Jolanta Świdnicka z Prokuratury Rejonowej w Pułtusku zaapelowała do świadków. - Za pośrednictwem mediów apeluję dzisiaj przez cały dzień, aby osoby, które mają wiedzę na temat tego zdarzenia, może nawet przypadkowo były świadkami tego zdarzenia, aby się zgłaszały czy to do tutejszej prokuratury, czy do miejscowej jednostki policji. Takie zeznania są bardzo cenne - przekazała prokurator, której wypowiedź cytuje TVN24.
Ponadto klub wydał oświadczenie w związku z tragiczną sytuacją. "Polska Agencja Żeglugi Powietrznej opublikowała notam, zgodnie z którym lądowisko w Chrcynnie zostało zamknięte do 23 lipca do godz. 23.59" - poinformował w środę Aeroklub Warszawski.