Prokuratura i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych wznowiły prace na miejscu tragicznego wypadku w Chrcynnie. W poniedziałek wieczorem samolot typu Cessna spadł na hangar, gdzie schronili się przed burzą ludzie. Zginęło pięć osób, a kilkanaście jest poszkodowanych.
Tragiczne zdarzenie zarejestrowała jedna z kamer przemysłowych. Wideo udostępnił na Facebooku Miejski Reporter. "Na materiale widać lecący bardzo nisko i w dużym przechyle samolot, który po chwili uderza w ziemię" - napisał.
Pierwsza faza działań na miejscu katastrofy zakończyła się około 3.00 w nocy. W sumie w działaniach nocnych wzięło udział 58 strażaków, którzy pomagali pozostałym służbom m.in. w udzielaniu pomocy medycznej oraz w zabezpieczeniu terenu katastrofy. Zaangażowano również trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po krótkiej przerwie prokuratorzy, policjanci z wydziału kryminalistyki oraz eksperci od badania wypadków lotniczych wrócili na miejsce zdarzenia i kontynuują działania.
W poniedziałek wieczorem służby dostały zgłoszenie około 19.40 o małym samolocie, który uderzył w hangar na lądowisku. W budynku miało być około 20 osób, które schroniły się tam przed burzą. Samolotem podróżowały trzy osoby. Zginęły dwie z nich, w tym pilot. Kolejne trzy ofiary śmiertelne to osoby znajdujące się w hangarze. Lekko ranni poszkodowani zostali opatrzeni na miejscu i opuścili miejsce tragedii o własnych siłach. Osoby w cięższym stanie przetransportowano do szpitali w Warszawie, Ciechanowie i Płońsku. W akcji ratunkowej brały udział trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, 16 zastępów straży pożarnej i około 60 ratowników. Wicewojewoda mazowiecki Sylwester Dąbrowski poinformował, że w wśród rannych jest dziecko.