Podczas lądowania na lądowisku w Chrcynnie pod Nowym Dworem Mazowieckim mały samolot pasażerski Cessna 208 uderzył w hangar, w którym przebywali ludzie. Do wypadku doszło przed godziną 20. W katastrofie zginęło pięć osób, a osiem zostało rannych, w tym dwie z nich bardzo poważnie. Kilkanaście osób uznano za poszkodowane - przekazał późnym wieczorem w rozmowie z TVN24 rzecznik Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak.
Samolotem podróżowały trzy osoby. Zginęły dwie z nich, w tym pilot. Kolejne trzy ofiary śmiertelne to osoby znajdujące się pod hangarem. Lekko ranni poszkodowani zostali opatrzeni na miejscu i opuścili miejsce tragedii o własnych siłach. Osoby w cięższym stanie przetransportowano do szpitali w Warszawie, Ciechanowie i Płońsku. W akcji ratunkowej brały udział trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, 16 zastępów straży pożarnej i około 60 ratowników. Wicewojewoda mazowiecki Sylwester Dąbrowski poinformował, że w wśród rannych jest dziecko.
W poniedziałek przed północą na miejsce dotarli przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Oględzin miejsca wypadku dokonywali również specjaliści Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Stołecznej Policji. Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej, generał brygadier Andrzej Bartkowiak napisał na Twitterze, że samolot podczas lądowania w wyniku złych warunków atmosferycznych uderzył w hangar, w którym przed burzą schronili się ludzie.
TVN24 przypomina, że to najtragiczniejsza katastrofa lotnicza w Polsce od dziewięciu lat. 5 lipca 2014 roku w miejscowości Topolów koło Częstochowy rozbił się niewielki samolot przewożący skoczków spadochronowych. Zginęło wówczas 11 osób, a jedna została ranna.