IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego, najniższego stopnia dla siedmiu województw: podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego, łódzkiego, świętokrzyskiego, małopolskiego i śląskiego. Tam po godzinie 14:00 mogą występować burze, którym będą towarzyszyć intensywne opady deszczu i porywisty wiatr - jego prędkość może dochodzić do 70 kilometrów na godzinę, lokalnie do 80 km/h. Miejscami może spaść grad. Ostrzeżenia przed burzami obowiązują do godziny 21:00.
Od wczoraj na terenie niemal całego kraju obowiązują ostrzeżenia drugiego stopnia przed upałem. Według prognozy IMGW, w niedzielę w ciągu dnia najcieplej będzie w centrum Polski. - Tutaj 36 stopni Celsjusza, na południu do 32 stopni, na zachodzie natomiast trochę się ochłodzi, bo będzie wkraczał front atmosferyczny. Szczecin, Świnoujście maksymalnie 29 stopni, a w województwie lubuskim, dolnośląskim około 30 stopni Celsjusza - powiedział Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy IMGW.
Przy tak wysokiej temperaturze ważne jest, by nie wystawiać się na działanie słońca oraz odpowiednio się nawadniać. - Dorosła osoba w czasie upałów powinna wypić trzy do czterech litrów wody. Normalnie jest to około dwóch litrów, jednak przy ekstremalnych wartościach jest to już znacznie więcej - wyjaśnił.
W sobotę najwyższą temperaturę odnotowano w Słubicach (woj. lubuskie). W tym mieście zarejestrowano aż 35,4 stopni Celsjusza. Natomiast najniższa temperatura wystąpiła na Helu - 25 stopni - wynika z danych ze stacji operacyjnych.
Do jutrzejszego wieczora w wielu rejonach kraju obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne drugiego stopnia przed upałem. Nie obejmują jedynie części województw pomorskiego i zachodnio-pomorskiego oraz terenów podgórskich i rejonu Tatr. Nieco chłodniej zrobi się jutro oraz we wtorek, gdy nad Polską pojawią się kolejne burze i nawałnice. Potem temperatura ponownie wzrośnie.