Dość ciepła była już noc z piątku na sobotę. Jak przekazał na Twitterze Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, minimalna temperatura zeszłej nocy na Pomorzu Zachodnim sięgnęła 17,6 stopnia, a już o godzinie 4 odnotowano w regionie 18,9 stopnia. Tam oraz na południu Wielkopolski temperatura odczuwalna wyniosła nad ranem 17 stopni.
Rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski poinformował, że ten weekend w całej Polsce będzie upalnie, miejscami temperatura może być rekordowo wysoka. - Jedynie na półwyspie Helskim, w kotlinach górskich, będzie 27-28 stopni. Maksymalna wartość na termometrach to 35 stopni, te wartości będą notowane w województwie dolnośląskim i lubuskim - dodał.
Tak wysoka temperatura może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia. Należy pamiętać, że w miejscach mocno zurbanizowanych, w centrach dużych miast, może ona osiągnąć znacznie wyższe wartości niż podawane w prognozach. - Może dochodzić do 40, nawet pod 50 stopni, jeżeli to będzie bardzo zabudowany teren. W najbliższych dniach, w weekend, nie powinniśmy wychodzić na zewnątrz, gdy najbardziej operuje słońce, czyli od godziny 11 do 17 - zaznaczył Walijewski. Synoptyk dodał, że możemy spodziewać się nocy tropikalnych, czyli takich, w które temperatura w wielu miejscach nie spada poniżej 20 stopni.
Wydane przez IMGW ostrzeżenia drugiego stopnia przed upałem obejmują cały kraj poza rejonami górskimi oraz częściami województw pomorskiego i zachodniopomorskiego. Alerty obowiązują do godz. 20 w poniedziałek 17 lipca.
Niewielkie ochłodzenie czeka nas na początku przyszłego tygodnia. Front atmosferyczny, który nadciągnie nad Polskę znad zachodu, przyniesie burze i nawałnice. W drugiej części tygodnia temperatura ma ponownie wzrosnąć.