Wieczorem w czwartek 13 lipca zakończyło się trwające trzy dni posiedzenie Sejmu. W trakcie obrad posłowie zajmowali się m.in. ustawą refundacyjną, nowelizacją ustawy o bezpieczeństwie dzieci, a także zdecydowali w sprawie absolutorium dla rządu premiera Mateusza Morawieckiego.
Po wyczerpujących obradach politycy tłumnie opuścili budynek Sejmu przy ulicy Wiejskiej. Część z nich pozostała jednak w środku nieco dłużej, aby zabrać ze sobą tajemnicze kartony. Niektórzy posłowie skusili się na więcej niż jeden pakunek. Jak poinformował jeden z parlamentarzystów w rozmowie z dziennikiem "Fakt", wewnątrz pudełek znajdowały się materiały promocyjne, które na co dzień można dostać w kancelarii Sejmu. - Były tam długopisy, notesy, magnesy - przekazał polityk.
Okazuje się, że podobne pakiety rozdawane są po każdych obradach Sejmu. Skąd więc wzięło się tak duże zainteresowanie pakunkami właśnie w tej chwili? - To są materiały przeznaczone dla wyborców. A wiadomo, że każdy teraz będzie organizował jakieś spotkania, to się to rozda. Ludzie lubią dostawać takie drobiazgi - wyjaśnił parlamentarzysta dziennikarzom.
W trakcie trzydniowych obrad politycy zdecydowali m.in. o nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie dzieci, zaproponowanej przez posłów Suwerennej Polski. Stanowiła ona parlamentarną reakcję na śmierć skatowanego prawdopodobnie przez ojczyma 8-letniego Kamila z Częstochowy. Za ustawą opowiedziało się 411 posłów. Przeciwnych było ośmiu posłów Konfederacji i trzech członków koła Wolnościowcy. Podczas posiedzenia Sejmu politycy zdecydowali także o wprowadzeniu wyższego limitu zużycia prądu w zamrożonej cenie, systemu kaucyjnego, zakazali sprzedaży młodzieży energetyków, poszerzyli grupę uprawnionych do darmowych leków, czy zmienili zasady amortyzacji budynków. Kolejne posiedzenie Sejmu zaplanowane zostało na 28 lipca. Możliwe jest jednak, że wcześniej zwołane zostanie posiedzenie nadzwyczajne.