Jak informuje portal trojmiasto.pl, ogłoszenie pojawiło się na grupie "Zaginione/Znalezione zwierzęta - Trójmiasto i okolice". Pewnego dnia jedna z użytkowniczek grupy napisała, że w dzielnicy Jasień w Gdańsku znalazła suczkę przywiązaną do drzewa. Do postu dołączyła zdjęcie psiaka.
"Znaleziono sunie wczoraj wieczorem przywiązana do drzewa Jasień, Gdańsk. łagodna do dzieci, zadbana. Młoda. Niestety z nami nie może zostać ze względu na alergie dzieci. Szukamy domku dla gwiazdy" - napisała autorka.
Na post uwagę zwrócili internauci, którzy zaczęli sprawdzać, kim jest osoba, która znalazła psa w lesie. Jedna z administratorek grupy niebawem udostępniła zdjęcie z innej grupy, na której ta sama kobieta w lutym tego roku szukała towarzystwa na spacery dla swojej siedmiomiesięcznej suczki. Administratorzy nie mieli wątpliwości, że post z lutego i ten o "znalezieniu" psa, dotyczy tego samego zwierzęcia.
"Jeżeli chce pani oddać psa, wystarczy oddać go do adopcji, nie trzeba kłamać i wymyślać historii o tym, że własnego psa znalazło się przywiązanego do drzewa. Nic w przyrodzie nie ginie", "Jaki tupet trzeba mieć, żeby zrobić coś takiego" - pisali pod postem autorki oburzeni użytkownicy grupy. Kobieta, która zamieściła zdjęcie swojego psa, przestała odpowiadać na pytania internautów.
Oddanie psa to ogromna trauma dla zwierzęcia, dlatego decyzje o kupnie lub adopcji psa, kota czy innego żywego stworzenia powinny być przemyślane. Jeśli nasza sytuacja sprawia, że nie możemy dalej opiekować się zwierzęciem, to należy skontaktować się z fundacjami lub organizacjami ochrony zwierząt, które mogą pomóc znaleźć nowy dom dla czworonoga. Porzucanie jest traktowane jako znęcanie się nad zwierzętami i za takie zachowanie grozi kara.