Gorące powietrze coraz mocniej napływa do Europy, przynosząc upały i suszę. Na taką cyrkulację powietrza wpływa wyż, który rozciąga się od Skandynawii, przez Europę Środkową aż po Włochy. Znajdujący się nad Wielką Brytanią niż wyznaczył natomiast korytarz, którym gorące powietrze znad Afryki dostaje się do Europy i utrzyma się w tym regionie przez kolejne dni.
Najbliższe dni będą podobnie gorące, a temperatura w Polsce miejscami przekroczy 30 stopni Celsjusza w ciągu dnia. Z ustaleń synoptyków TVN Meteo wynika, że najcieplej będzie w połowie tygodnia, dokładnie w środę 12 lipca oraz w weekend 15-16 lipca. Wówczas na zachodzie i południu kraju termometry mają pokazać nawet 34 stopnie. Po 18 lipca pogoda będzie również słoneczna i ciepła, jednak wartości na termometrach nie powinny przekraczać 30 stopni.
Silny upał w środę 12 lipca widać także na wyliczeniach modelu GFS. Obecne dane wskazują, że wówczas w Polsce może być do 35 stopni Celsjusza. Później zapowiadanych jest kilka dni z niższą temperaturą, jednak na razie nie ma co liczyć na dłuższe ochłodzenie. Fale upałów mają być coraz częstsze, a temperatury maksymalne niestety coraz wyższe i zagrażające zdrowiu ludzi czy zwierząt.
Z kolei dobrapogoda24.pl informuje o tym, że w środę 12 lipca należy spodziewać się także dynamicznych zmian w pogodzie. Fala gorąca i chłodny front, który ma przejść z Zachodu na Wschód, ma sprzyjać powstawaniu wielokomórkowych burz. Takim formacjom, zwanym również superkomórkami burzowymi, towarzyszyć mają silny wiatr, ulewny deszcz i opady gradu. W kolejnych dniach warto więc śledzić komunikaty pogodowe.
Prognoza długoterminowa jest obarczona dużą niepewnością. Wynika to z ryzyka wystąpienia nagłych zjawisk meteorologicznych, jak i z różnorodności wykorzystywanych w modelach prognostycznych założeń fizycznych, statystycznych oraz równań matematycznych.