Do tej pory nie udało się ustalić, jakie jest źródło zakażenia grypą A/H5N1 wśród kotów w Polsce. To, że zwierzęta chorują na tzw. ptasią grypę, potwierdziły badania prowadzone pod kontrolą Głównego Lekarza Weterynarii. Obecnie prowadzone są jeszcze szczegółowe badania materiału genetycznego wirusów - wstępnie jednak wykluczono, by był to ten sam wirus, który powodował w ostatnich tygodniach zachorowania u mew.
Objawy ptasiej grypy u kotów dają przede wszystkim symptomy związane z pracą układu oddechowego i nerwowego. Jak przekazał Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach, są to:
Koty, które wskazują te objawy, powinny być pilnie przetransportowane do weterynarza. Lekarze podkreślają, by pod żadnym pozorem nie próbować leczyć kotów samodzielnie - zwłaszcza nie wolno podawać zwierzętom leków przeznaczonych dla ludzi.
Ze względu na to, że nadal nieznane jest źródło infekcji, dyrektor Instytutu Medycyny Weterynaryjnej ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) prof. Marcin Bańbura wskazuje na kilka podstawowych zachowań, które pomogą ochronić zwierzęta przez zakażeniem wirusami grypy. Zaleca się m.in.:
Infekcje odnotowano u kotów z każdej grupy wiekowej, zarówno u rasowych, jak i nie, tych trzymanych w domu i z dostępem na dwór, u szczepionych i nieszczepionych na choroby zakaźne. Na razie nie ma doniesień, by na chorobę zapadały psy. Nie ma też sygnałów, by choroba zagrażała ludziom.