Ojciec pełni szczególną funkcję w życiu syna. Jak stwierdził w książce "Ach! Ten tata..." prof. Jan Śledzianowski, "uobecnia się w budzącej się świadomości jako pierwszy przedstawiciel płci męskiej, później zaś staje się dla chłopca wzorem mężczyzny". Relacje synów z ojcami bywają trudne, pełne nieoczekiwanych dla obu stron "zwrotów akcji". Kim byli ojcowie znanych polityków? Zapewnili swoim synom wykształcenie, czasem karierę, ale także wiele stresów.
Rajmund Kaczyński urodził się w 1922 r. w Grajewie na Podlasiu. Od 1927 r. mieszkał w Baranowiczach, gdzie w 1939 roku ukończył liceum matematyczno-fizyczne. Skończył studia na Politechnice Łódzkiej. W 1948 roku, podczas balu karnawałowego na Politechnice Warszawskiej, poznał Jadwigę Jasiewicz, studentkę polonistyki na UW. Para szybko wzięła ślub. W 1949 r. kobieta urodziła bliźniaki. O ojcu Jarosława i Lecha Kaczyńskich mówi się niewiele - jedynie, że był porucznikiem Wojska Polskiego, uczestnikiem powstania warszawskiego.
- Energiczny, zdecydowany, służbista - wspominał Rajmunda Kaczyńskiego Jacek Cydzik, pseudonim Ran, który w roku 1943 prowadził tajne kursy dla podchorążych. - Lubił narzucać swoją wolę, bo uważał, że tylko on ma rację. Wciąż się wykłócał o najdrobniejsze rzeczy - mówił Jerzy Fiedler, pseudonim Grot. Jak się okazuje, Kaczyński niby był dumny z synów, ale ciągle miał do nich pretensje - pisał Cezary Łazarewicz dla "Newsweeka". - Boże, uchroń Polskę przed moimi synami narwańcami - powiedział Rajmund w 2004 r. w rozmowie z Zofią Kowalewską-Jastrzębską. Nie zdążył zobaczyć Lecha i Jarosława w pałacu prezydenckim, ani w Kancelarii Premiera. Zmarł 17 kwietnia 2005 r. w rodzinnym domu przy ul. Mickiewicza na Żoliborzu.
Kornel Morawiecki przyszedł na świat w 1941 r. Zdał maturę w IV Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza. Chciał studiować medycynę, jednak zabrakło mu kilku punktów i nie dostał się na Wydział Lekarski Akademii Medycznej. W 1958 r. kontynuował więc naukę na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie w 1970 r. uzyskał stopień doktora na podstawie pracy poświęconej kwantowej teorii pola, napisanej pod kierunkiem profesora Jana Rzewuskiego. Angażował się w duszpasterstwo akademickie, żeglarstwo, wspinaczkę górską. Lubił literaturę i historię filozofii. Cenił m.in. Simone Weil.
Zakończenie nauki na wyższej uczelni oznaczało m.in. obowiązek odbycia rocznej służby wojskowej w Szkole Oficerów Rezerwy lub Szkole Podchorążych Rezerwy. "Przed komisją Wojskowej Komendy Uzupełnień Kornel Morawiecki stanowczo stwierdził, że odbywanie służby wojskowej byłoby sprzeczne z jego przekonaniami. Dodał, że jest świadomy surowych konsekwencji, jakie mogą zostać zastosowane, jeśli po otrzymaniu wezwania nie stawi się we wskazanej jednostce wojskowej. Oświadczenie to wywołało konsternację wśród członków WKU. Pozostaje faktem, że Kornel Morawiecki nie został powołany do wojska" - czytamy na portalu Przystanek Historia.
Wielu działaczy opozycyjnych zarzucało Kornelowi Morawieckiemu zdradę. - W czerwcu 1982 r. Kornel postanowił się odłączyć od Solidarności głównego nurtu, tworząc Solidarność Walczącą. Nie nazwałbym jednak tego zdradą, ponieważ nie zdradził idei. Była to co najwyżej próba samodzielnej walki z komuną - stwierdził w wywiadzie z "Rzeczpospolitą" autor jego biografii i dziennikarz Bogdan Rymanowski. - Jeśli miałbym określić poglądy ojca w dwóch słowach to wymieniłbym: wolność i solidarność - podkreślił Mateusz Morawiecki, dodając, że pojęcie "solidarności" było dla jego ojca ważniejsze, niż dla innych działaczy opozycji antykomunistycznej. - Solidarność była dla ojca kwintesencją tego, co najważniejsze - miłości do bliźniego, ciepła, wyrozumiałości. Był przecież człowiekiem niezwykle ciepłym i bardzo dobrym ojcem - dodał. Kornel Morawiecki zmarł 30 września 2019 r.
Donald Tusk rzadko mówi publicznie o życiu prywatnym. O relacjach z rodzicami napisał w swojej autobiografii "Szczerze". Tata polityka był stolarzem i również miał na imię Donald. "Ojca się bałem, lał mnie" - wyznał lider PO. "Standardowe to nie było. Nie powiem, że z dobrym efektem, bo przemoc nigdy nie daje dobrych efektów. Wszyscy moi koledzy dostawali, ale mój ojciec może bił trochę częściej i mocniej. Jedyny dzień, kiedy starał się być łagodniejszy, to Wigilia, ale i tak mu nie wychodziło" - pisał Donald Tusk.
O trudnych relacjach z ojcem opowiedział także autorom książki "Donald Tusk. Droga do władzy" Andrzejowi Stankiewiczowi i Piotrowi Śmiłowiczowi. "Był człowiekiem bardzo silnym i zdecydowanym, cholerykiem. Był bardzo wymagający. I stąd zapewne nadgorliwość w karaniu. Miał różnej grubości paski. Mogłem wybrać pasek cienki lub gruby" - wyznał polityk. "Dlatego poczułem nawet jakąś ulgę po jego śmierci, o czym myślę dziś z pewnym zażenowaniem. Nigdy nie marzyłem o powrocie do dzieciństwa. Pewnie dlatego, że jak coś zmalowałem - a nie byłem łatwym dzieckiem - ojciec nie wahał się sięgać po pas i lał" - ujawnił.
Andrzej Kosiniak-Kamysz przyszedł na świat w 1947 r. w Siedliszowicach. W 1971 został absolwentem Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej. Uzyskał specjalizacje I i II stopnia w zakresie chorób wewnętrznych. W 1989 roku był wiceministrem zdrowia w rządzie Mieczysława Rakowskiego, a w latach 1989-1991 ministrem zdrowia i opieki społecznej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Jest także ojcem lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Tata był w Warszawie, a ja z mamą zostałem w Krakowie. Nie było wtedy rozmów wideo. Gdy dziś jestem poza domem, nie wyobrażam sobie, by nie zobaczyć się tak z córkami - wyznał Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Interią. Wielu zarzuca mu, że gdyby nie dobrze kojarzone w PSL nazwisko, nie zaszedłby tak daleko.