W rzece przy granicy z Białorusią znaleziono zwłoki. Prokuratura: Mogły tam leżeć od jesieni

Katarzyna Rochowicz
We wtorek wieczorem w rzece w okolicach miejscowości Janowo w gminie Narewka (woj. podlaskie) zostały znalezione zwłoki dwóch niezidentyfikowanych osób - poinformowała w środę podlaska policja.

Podlaska policja poinformowała w środę 21 czerwca w swoich mediach społecznościowych o znalezieniu dwóch niezidentyfikowanych ciał. Do odkrycia zwłok doszło dzień wcześniej, we wtorek w miejscowości Janowo w gminie Narewka (woj. podlaskie), niedaleko granicy z Białorusią.

Zobacz wideo Kaczyński powrócił do rządu. "Przysięgam"

Ciała dwóch mężczyzn w rzece. Prokuratura: Niewykluczone, że leżały od jesieni lub zimy

"Policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzili czynności na miejscu zdarzenia" - przekazała policja. Jak podaje tvn24.pl, sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Hajnówce. Jak przekazał prokurator Jan Andrejczuk ze wspomnianej prokuratury w rozmowie z portalem, cztery kobiety, które sprzątały w okolicy rzeki Narewka, odnalazły między gałęziami częściowo zanurzone w wodzie ciało. Kobiety powiadomiły służby. Na miejscu zjawiła się straż pożarna, straż graniczna, policja oraz prokuratura. - Zauważyliśmy, że wodzie leżało jeszcze jedno ciało - powiedział Andrejczuk.

Strażacy wyjęli zwłoki z wody, miały być one "w daleko posuniętym stanie rozkładu". - Mogły przebywać w wodzie już od dłuższego czasu. Niewykluczone, że od jesieni czy też zimy. Dwaj mężczyźni mieli na sobie ciepłą wielowarstwową odzież i gumowce - powiedział prokurator w rozmowie z portalem. 

Zmarli mężczyźni to migranci? Prokuratura: Wstępnie wykluczamy zabójstwo 

Prokuratura twierdzi, że mogli być to migranci, z uwagi na znaleziony przy jednym z nich, dokument tożsamości w języku arabskim. - Jeden ze zmarłych miał dwa przemoczone plecaki. Policja będzie wyjmować z nich rzeczy i szukać dokumentu tożsamości. Drugi z mężczyzn miał jeden plecak. Na wierzchu plecaka znajdował się dokument tożsamości w języku arabskim, na którym odczytaliśmy datę "1997 rok". Zakładamy, że jest to data urodzenia tego mężczyzny. Dokument zostanie przetłumaczony przez biegłego. Przyjmujemy, że to migranci, którzy nielegalnie przekroczyli granicę - stwierdził Jan Andrejczuk w rozmowie dla tvn24.pl.

Obecnie oczekuje się na termin sekcji zwłok, która pomoże ustalić okoliczności zgonu. Prokuratura wstępie wyklucza zabójstwo. W miejscu odnalezienia ciał nie znaleziono śladów kłucia lub użycia broni palnej. Prowadzenie jest prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. - Przyjmujemy, że najprawdopodobniej doszło do nieszczęśliwego wypadku. Osoby te chciały przedostać się przez rzekę i doszło do utopienia się. Nie wykluczamy, że mogło być tak, iż jeden z mężczyzn zaczął się topić, a drugi chciał mu pomóc - powiedział Andrejczuk.

Więcej o: