Rodzina K. terroryzuje sąsiadów i grozi im śmiercią. Szokująca decyzja Sądu Najwyższego

Rodzina K. przez 8 lat terroryzowała swoją sąsiadkę Bożenę Wołowicz, a teraz groźby śmierci, agresję stosuje wobec nowego sąsiada, pana Antoniego. Działania Rodziny K. miały nasilić się po tym, jak Sąd Najwyższy uwzględnił kasację oskarżonych. - Koszmar zaczyna się od początku. 10 lat spędziłam w strachu, na ucieczkach i ukrywaniu się. To właśnie zaczyna się od nowa. To niezrozumiałe, niepojęte jak do tego doszło - żali się Wołowicz w reportażu Uwagi! TVN.

Bożena Wołowicz mieszkała w domu jednorodzinnym w Żdżarach. Przez 8 lat była nieustannie terroryzowana przez swoich sąsiadów. Rodzina K. wyzywała ją, straszyła, groziła śmiercią, obrzucała dom kamieniami czy petardami. Policja wykazywała się bezradnością, a sytuacja zmusiła kobietę, by sprzedała swój dom w Żdżarach i wyprowadziła się do innego miasta.

Sprawa przez ostatnie lata ciągnęła się przez kolejne sądy. "19 lutego 2019 roku sąd skazał całą rodzinę K. na kary więzienia w zawieszeniu i zakaz kontaktowania się oraz zbliżania do ofiary. Ten wyrok nie zmienił postępowania i zachowania rodziny K. w stosunku do pani Bożeny. W marcu 2021 roku sąsiedzi usłyszeli drugi, już prawomocny wyrok w sprawie o stalking. 22 marca 2023 roku Sąd Najwyższy uwzględnił skargi kasacyjne, wniesione przez obrońców rodziny K. Poprzednie wyroki Sądu Rejonowego w Dębicy oraz Sądu Okręgowego w Rzeszowie zostały uchylone" - opisuje stacja TVN. 

Wyrok załamał panią Bożenę, która boi się, że stalkerzy dostaną przyzwolenie na swoje zachowanie. Cała batalia sądowa rusza od nowa. - Koszmar zaczyna się od początku. 10 lat spędziłam w strachu, na ucieczkach i ukrywaniu się. To właśnie zaczyna się od nowa. To niezrozumiałe, niepojęte jak do tego doszło – żali się Wołowicz. I dodaje: - Od wymiaru sprawiedliwości oczekiwałabym, że potrafi obronić osobę poszkodowaną. A co zrobił sąd? Dał przyzwolenie stalkerom. Jak mam się czuć w tej sytuacji? - mówi Uwadze! pani Bożena. 

Sprawa jest tym trudniejsza, że teraz nowy właściciel nieruchomości, pan Antoni, również jest nękany przez rodzinę K. 

Zobacz wideo Mobilizacja policji. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny

- Założyli jakieś czujki, żeby mi przeszkadzać. Jak wyjdę z domu to zaczynają wyć. Wyje to od tygodnia non stop. Najgorzej jest w nocy, bo wystarczy, że przebiegnie kot i to się uruchamia - relacjonuje mężczyzna w rozmowie z Uwagą!. 

W jego stronę także nieustannie lecą wulgarne wyzwiska,a  awantury i agresja ze strony sąsiadów są codziennością. ''Rodzina K. - matka oraz dwójka jej dorosłych dzieci nieustannie składają także setki absurdalnych skarg oraz zawiadomień na policję, do prokuratury, o rzekomo popełniane przestępstwa" - opisuje Uwaga!.

W reportażu ukazana została również bezczynność lokalnej policji, która nie reaguje na działania rodziny K. Dlaczego Sąd Najwyższy zdecydował się na kasację poprzednich wyroków? Według uzasadnienia powstały wątpliwości co do bezstronności jednego z sędziów, problemem są też niepełne i sprzeczne opinie psychiatryczne. SN podkreśla, że sąd pierwszej i drugiej instancji nieprecyzyjnie ustalił udział każdego z oskarżonych w zarzucanych im czynach.

- Nie może być tak, że ktoś zostanie skazany, ukarany za to, że był w grupie, która zrobiła coś złego – tłumaczył Uwadze! Piotr Falkowski, zastępca rzecznika prasowego Sądu Najwyższego. W jego ocenie, gdyby postępowanie w tej sprawie było od początku właściwe, to ''zapewne w roku 2023 mielibyśmy postanowienie oddalające tę kasację''. 

Cały materiał Uwagi! można zobaczyć tutaj.

Więcej o: