W piątek w Kijowie prezydencji afrykańskich krajów mają spotkać się z Wołodymyrem Zełenskim. Do Ukrainy lecieli przez Polskę. Ale jeden z samolotów delegacji utknął na płycie lotniska Okęcie. Jak się okazuje, to przedstawiciele RPA, którzy nie mogą opuścić samolotu.
Prezydent RPA, Cyril Ramaphosa w czwartek spotkał się z Andrzejem Dudą. Jego samolot odleciał już do Kijowa, ale drugi samolot delegacji RPA wciąż tkwi na Okęciu. Jak ustaliło Radio Zet, nie mogli opuścić samolotu przez brak pozwoleń na broń. Samolot po południu ma opuścić lotnisko.
"Od kilkunastu godzin na płycie lotniska stoi maszyna z delegacją RPA. Około 100 osób. Nie mogą opuścić samolotu, bo nie chcą zostawić broni, a nie mają na nią zezwoleń plus innych dokumentów. Po południu samolot prawdopodobnie odleci" - poinformował na Twitterze dziennikarz rozgłośni Michał Dzienyński.
Jak dalej wyjaśnia Radio Zet, część delegacji nie ma dokumentów, które pozwoliłyby im opuścić lotnisko. Ponadto główni ochroniarze prezydenta mają ze sobą nieoficjalnie broń, na którą nie mają zezwoleń.
Rozgłośnia ustaliła też, że pasażerowie mogą opuścić samolot, ale musieliby w tym celu zostawić broń. Nikt jednak nie wyraził na to zgody. Maszyna czeka więc na płycie lotniska na pilotów, którym skończył się czas pracy. Samolot ma wrócić po południu do RPA. Rzeczniczka Okęcia, Anna Dermont przekazał Radiu Zet, że delegacji dostarczane są napoje i jedzenie. Pasażerowie nie mogą wyjść na płytę lotniska, część z nich stoi więc na schodach przed drzwiami do samolotu.