Proces Radosława M. toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Mężczyźnie postawiono cztery zarzuty o charakterze pedofilskim. Kolejne posiedzenia sądu w jego sprawie zaplanowano na piątek 16 czerwca oraz na 27 czerwca. Były dziennikarz był przez wiele lat związany z Telewizją Polsk±. Gdy TP zakończyła z nim w 2016 r. współpracę, pracował m.in. w Superstacji czy Polsat News.
Prokuratura postawiła Radosławowi M. zarzuty dotyczące doprowadzenia osoby małoletniej w wieku poniżej 15 lat do poddania się innym czynnościom seksualnym, utrwalenie na telefonie komórkowym treści pornograficznych z udziałem małoletniej poniżej 15 lat, a także posiadanie treści pornograficznych, przedstawiających osobę małoletnią podczas wykonywania innej czynności seksualnej - przypomniała Wirtualna Polska. Jeśli zarzuty się potwierdzą, mężczyźnie za pierwsze przestępstwo grozi od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności, za drugie od roku do 10 lat, natomiast za ostatni czyn od trzech miesięcy do pięciu lat.
Radosław M. został zatrzymany 21 września 2022 r. Wówczas trafił na trzy miesiące do aresztu. Akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli 28 lutego 2023 r. Szymon Banna z warszawskiej prokuratury przekazał, że były dziennikarz jest oskarżony o "obcowanie płciowe z osobą małoletnią poniżej lat 15 albo dopuszczenia się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności" - poinformowała WP. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że do 30 sierpnia przedłużono Radosławowi M. tymczasowy areszt.
Radosław M., jak podały wirtualnemedia.pl. był reporterem "Panoramy" w Telewizji Polskiej przez 11 lat, od 2005 do 2016 r. Centrum Informacji TVP przekazało, że współpraca z Radosławem M. została zakończona "z powodu zaniedbań obowiązków służbowych i niesubordynacji" - przekazuje WP. O zwolnieniu reportera było wówczas głośno, ponieważ mężczyzna otwarcie krytykował TVP. "Był wrzask, groźby i epitety, a po kilkuminutowej tyradzie pełnej bluzgów i przekleństw (co wprawiło w zdumienie mimowolnych świadków tej rozmowy) usłyszałem, że powodem mojego zwolnienia jest fakt, że spóźniłem się z materiałem na emisję" - pisał wówczas Radosław M., cytowany przez WP. Według niego został zwolniony, bo nie zgodził się na oczernianie opozycji. Gdy media podały pierwsze informacje o zarzutach pedofilskich wobec Radosława M., TVP oświadczyła, że "nie zgadza się na jakiekolwiek próby kojarzenia jej z osobą Radosława M.". Jak informowały wirtualnemedia.pl, Radosław M. pracował m.in. w Polskim Radiu (w Jedynce i Informacyjnej Agencji Radiowej), a po rozstaniu z TVP był związany z Nowa TV, Superstacją i Polsat News.