47-letni Mariusz G. mechanik pracujący na statkach oraz wiceszef lokalnego klubu morsów został skazany na dożywocie z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienia po 30 latach, za m.in. zamordowanie trzech kobiet, z powodów zasługujących na szczególne potępienie oraz przejęcie ich majątków. W uzasadnieniu wyroku wskazano, że mężczyzna manipulował swoje ofiary, a później brutalnie zabijał. Dwie kobiety miał bowiem zabić, uderzając wielokrotnie w okolice głowy, a ostatnią udusić. Z każdą z ofiar łączyły go intymne relacje, które wykorzystywał z premedytacją, planując zabójstwa. Dlatego media nazwały go "Krwawym Tulipanem". Historię Mariusza G. opisał portal TVN24.
- Zachowanie oskarżonego zdumiewa i przeraża. (…) Nie działał pod wpływem silnych emocji czy zdenerwowania. Zabójstw dokonał w sposób przemyślany, sposób, który wpisuje się w profil psychologiczny sprawcy, czyli osoby narcystycznej, bez hamulców moralnych, bez poczucia winy - wskazywała sędzina Anna Rutecka-Jankowska, cytowana przez TVN. Mężczyzna drobiazgowo planował wszystkie ruchu. Wzbudzał w kobietach zaufanie, a później je mordował. Poprzez zabójstwa Mariusz G., przywłaszczał sobie ich majątek. W zatarciu śladów pomagali współoskarżeni: Karolina S., Łucja S., Sebastian T. i Dorota Ł., którzy również usłyszeli wyroki więzienia od półtora roku do czterech lat. Ich zadaniem w tej tragicznej operacji było fałszowanie podpisów na dokumentach oraz wyłudzanie poświadczenia nieprawdy poprzez wprowadzanie w błąd notariusza. Zaginięcie kobiet tłumaczono bowiem wyjazdami za granicę.
W sumie mężczyzna usłyszał 19 zarzutów. Przyznał się do 10. Oprócz dożywocia, o które domagała się prokuratura, Mariusz G. będzie musiał zapłacić poszkodowanym zadośćuczynienia w wysokości w sumie 1,7 miliona złotych oraz 225 tysięcy złotych bankowi, za narażenie go na straty. Podczas mów końcowych oskarżony przeprosił rodziny ofiar i powiedział, że "to nie powinno się zdarzyć, te wszystkie trzy morderstwa nie powinny mieć miejsca", po czym poprosił sąd o jak najłagodniejszy wymiar kary dla współoskarżonych. Pierwszą kobietę Mariusz G. miał zabić w 2016 roku, a ostatnią w 2019 roku, w którym przyznał się do winy i wskazał miejsca ich pochówku. W czerwcu 2023 roku zakończył się trwający od 28 października 2021 r. przed Sądem Okręgowym w Koszalinie proces.