Kleszcze są pasożytami, które wzbudzają lęk u wielu osób. Powodem jest przenoszona przez nie borelioza, która może doprowadzić nawet do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych. Jak się okazuje, zachorowań jest coraz więcej. Co jest powodem tendencji wzrostowej?
Według doniesień PAP, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny przekazał, że od 1 stycznia do 31 maja potwierdzono w Polsce 4988 przypadków boreliozy. W ubiegłym roku o tej porze było ich 2613. Ekspertka wyjaśniła, co może być powodem tendencji wzrostowej.
- Długa, chłodna wiosna eksponowała nas długo na pokłucia przez kleszcze. Teraz ciepłe, suche dni być może zmniejszą to ryzyko ekspozycji, ale trzeba pamiętać, że kleszcze lubią, kiedy jest chłodno i wilgotno, czyli poranki - poinformowała profesor Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku w rozmowie z TVN24. Ekspertka wyjaśnia, że liczba zachorowań może mieć związek ze zmianami klimatycznymi.
Wcześniej doktor nauk weterynaryjnych Joanna Kołodziejska-Lesisz w rozmowie z PAP informowała, że w tym roku mamy do czynienia ze zmasowanym atakiem kleszczy. - Problem nie dotyczy tylko, jakby mogło się wydawać, pól i łąk czy terenów niezurbanizowanych, ale także parków, placów i skwerów miejskich. Wszędzie tam, gdzie jest trawa, można spotkać kleszcze - przekazała.
Jak informowaliśmy, kleszcze najbardziej przyciąga temperatura ciała, zapach potu oraz wydychany dwutlenek węgla. Pasożyty szczególnie lubią słodkie zapachy, takie jak perfumy i dezodoranty o zapachu wanilii, kwiatów i kokosa. Aby uchronić się przed kleszczami, należy pamiętać, aby zakryć ciało podczas spacerów w lesie i dokładnie obejrzeć się po powrocie.
Skutecznymi, naturalnymi odstraszaczami są olejki, takie jak: lawendowy, różany, goździkowy, eukaliptusowy, cytronelowy, tymiankowy, paczulowy oraz z trawy cytrynowej, drzewa herbacianego i mięty pieprzowej. Więcej o środkach odstraszających kleszcze znajduje się w artykule wyżej.