O wizycie Jacka Kurskiego, na co dzień mieszkającego i pracującego w Stanach Zjednoczonych, w Banku Światowym, informuje "Fakt". Dziennik opisuje "wykroczenie", którego dopuścił się były prezes TVP na początku tygodnia. Otóż Kurski przyjechał do siedziby Ministerstwa Spraw Zagranicznych i zaparkował na miejscu zarezerwowanym dla ambasadorów i pracowników korpusu konsularnego. Samochód polityka nie miał wymaganej naklejki ani niebieskich tablic rejestracyjnych, którymi posługują się dyplomaci - donosi "Fakt".
Na braki zwrócił uwagę funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa, który pełnił patrol przed gmachem MSZ. Po krótkiej wymianie zdań, sprawę uznano za niebyłą. Dlaczego? Były szef Telewizji Polskiej przekazał dziennikowi, że w ministerstwie załatwiał "sprawy konsularno-dyplomatyczne". "Kiedy to wyjaśniłem funkcjonariuszowi SOP uznał, że miejsce do parkowania zajmuję zgodnie z przeznaczeniem. Zresztą trwało to kilka minut. Ot i cała historia" - mówił Kurski. Pracownik Banku Światowego zaznaczył, że ma paszport dyplomatyczny, wykonuje misje dyplomatyczne i może parkować na miejscach dla dyplomatów.
Jestem na stuprocentowym statusie dyplomaty - reprezentantem Polski w Największej po ONZ instytucji międzynarodowej tj. Banku Światowym skupiającym 189 krajów
- ocenił Jacek Kurski. Przypomnijmy, że w czasie pełnienia funkcji prezesa TVP Kurskiemu przysługiwała ochrona SOP-u. Oficjalnie było to spowodowane groźbami, jakie dostawał.
Na początku grudnia Jacek Kurski pochwalił się nowym stanowiskiem na Twitterze. Potwierdził, że podjął pracę "zgodną z wykształceniem i doświadczeniem menadżerskim jako Alternate Executive Director w Banku Światowym". Trzy miesiące wcześniej, 5 września 2022 r., Kurski został odwołany z funkcji prezesa TVP. Jacek Kurski już raz został odwołany przez Radę Mediów Narodowych z tej funkcji. Nastąpiło to w marcu 2020 roku. Wówczas prezes TVP oddał się do dyspozycji prezydenta Andrzeja Dudy, który miał według mediów lobbować za usunięciem go ze stanowiska, a w zamian podpisać ustawę gwarantującą blisko dwa miliardy złotych mediom publicznym, do czego ostatecznie doszło. Po odwołaniu Kurski wciąż był blisko kierownictwa telewizji, pełniąc rolę doradcy zarządu TVP. Pełniącym obowiązki prezesa został Maciej Łopiński. Cztery miesiące później Kurski wrócił na stanowisko.
Po skończonej kadencji Rada Mediów Narodowych uznała, że niepotrzebny jest otwarty konkurs na stanowisko prezesa publicznej telewizji. Wówczas zatwierdzone zostały kandydatury jedynych kandydatów do dwuosobowego zarządu TVP - krótko mówiąc: Jacek Kurski i Mateusz Matyszkowicz zostali powołani na kolejną, trwającą cztery lata, kadencję. Obecnie szefem TVP jest Matyszkowicz.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: