Rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska udzieliła wywiadu Polskiej Agencji Prasowej, w którym wypowiedziała się na temat "prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej". Jej zdaniem ich liczba "regularnie wzrasta od stycznia".
Jak poinformowała por. Michalska, w tym roku Straż Graniczna miała przekazać ponad 350 pomocników i organizatorów nielegalnej migracji. W całym ubiegłych roku miało być ich natomiast 401. - Nawet kilka razy w tygodniu funkcjonariusze są zmuszeni ścigać tzw. kurierów przewożących cudzoziemców. Niekiedy muszą oddawać strzały ostrzegawcze, co wcześniej było rzadkością - powiedziała funkcjonariuszka, dodając, że "kurierzy" swoim zachowaniem (szybką jazdą, także pod prąd) narażają życie i zdrowie przewożonych cudzoziemców, ale i wszystkich innych uczestników ruchu. - Przed miesiącem podczas jednego takiego brawurowego pościgu "kurier" stracił panowanie nad pojazdem. Jeden z cudzoziemców zginął na miejscu - dodała.
Według por. Michalskiej do pościgów dochodzi nie tylko na granicy z Białorusią, ale także w pobliżu granicy z Litwą. - To się nasila od kilku tygodni. Na pewno ma to związek ze szczytem NATO, który w lipcu odbędzie się na Litwie. Spodziewamy się, że strona rosyjska i białoruska będzie chciała wykorzystać ten czas do prowokacji na naszych granicach - stwierdziła funkcjonariuszka.
Kryzys humanitarny na polsko-białoruskiej granicy trwa od połowy sierpnia 2021 roku. W tym czasie po stronie polskiej zginęło już co najmniej kilkadziesiąt osób. Pod koniec maja z rzeki Świsłocz wyłowiono kolejne ciało. Według Grupy Granica "to już 45. śmierć, której zapewne można było uniknąć".
O strzałach na polsko-białoruskiej granicy media donosiły już kilkukrotnie. 11 kwietnia Straż Graniczna "udaremniła 71 prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Zatrzymano 11 kurierów, w tym pięć po pościgu" - pisał wówczas "Wprost", dodając, że łącznie oddane zostały trzy strzały ostrzegawcze. Strzały padły także w maju. "W pewnej chwili jeden z pograniczników miał oddać strzały ostrzegawcze w powietrze, a następnie miał wycelować w samochód. W ten sposób postrzelił migranta, który znajdował się w bagażniku auta. Stan rannego mężczyzny był na tyle poważny, że został on przetransportowany do szpitala helikopterem lotniczego pogotowia ratunkowego" - donosił wówczas tygodnik, powołując się na ustalenia RMF FM.