W mediach społecznościowych udostępniono wideo, w którym Borys Budka zachęca uczestników Marszu 4 czerwca zgromadzonych na placu Zamkowym do wspólnego odśpiewania hymnu. Na niektórych nagraniach, po tym jak wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej intonuje pierwsze słowa pieśni, następuje głucha cisza. Temat został szybko podchwycony przez polityków PiS i internautów popierających obóz rządzący. Ci wypominali głównie "wymowną ciszę" oraz o brak znajomości słów hymnu państwowego. Inne nagrania z tego samego momentu wyraźnie przeczą tym doniesieniom. Filmy udostępnione przez uczestników marszu pokazują tłum, który natychmiast kontynuuje śpiewanie kolejnych wersów "Mazurka Dąbrowskiego" rozpoczętego przez Budkę.
W środę 7 czerwca Borys Budka był gościem programu Radia Zet prowadzonego przez Bogdana Rymanowskiego. W trakcie audycji dziennikarz odczytał jedno z pytań internautów nawiązujące do wydarzeń z niedzielnego marszu. Wiceprzewodniczący PO został poproszony o zacytowanie czwartej zwrotki "Mazurka Dąbrowskiego". Budka odpowiedział, że oczywiście, że przytoczy odpowiednie wersy. - O Basi? Już....Ojciec zapłakany... Przepraszam, ale to jest znowu coś, co jest trudne dla mnie, dlatego że przypomina mi się to, w jaki sposób - i dlatego jestem tak wkurzony - panowie ministrowie rządu zaatakowali ludzi, którzy tak pięknie odśpiewali hymn na placu Zamkowym. Mnie się głos łamie, bo ja byłem i widziałem ten tłum, który śpiewał hymn - wyjaśnił polityk.
Borys Budka wyraźnie podkreślił, że to on zaintonował dwa pierwsze słowa hymnu, po czym tłum odśpiewał dwie zwrotki pieśni. - Zobaczyłem tę skrajną manipulację ze strony czołowych polityków tego rządu, to proszę zobaczyć, jak mi się trzęsą ręce, bo to było tak niesprawiedliwe wobec tych dziesiątek tysięcy ludzi, którzy śpiewali polski hymn - powiedział polityk Platformy, po czym wyrecytował trzecią i czwartą zwrotkę "Mazurka Dąbrowskiego". Wytłumaczył także, że tych zwrotek nie dośpiewano w trakcie marszu, ponieważ tłum zaczął już bić brawa.
Dziennikarz dopytywał Budkę, czy naprawdę aż tak boli go wewnętrznie sposób przedstawienia sytuacji z hymnem przez polityków PiS. -Tak, dlatego że są rzeczy, które naprawdę powinny wszystkich łączyć - wyjaśnił wiceprzewodniczący PO. Polityk miał nadzieję, że "są takie symbole, których nikt nie będzie podważał". Podkreślił także, że jest przekonany, że jego wypowiedź w programie "Gość Radia Zet" również zostanie zmanipulowana przez Zjednoczoną Prawicę.