Sprawa Kamińskiego i Wąsika. Prawnik wyjaśnia: Dzisiaj panowie są nadal oskarżonymi

- Dzisiaj sytuacja jest taka, że panowie mają sprawę, w której są nieprawomocnie skazani, czyli są nadal oskarżonymi - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl mec. Jakub Wende, pytany o decyzję Sądu Najwyższego ws. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. - Teraz Sąd Okręgowy musi rozpoznać apelację w sprawie - wyjaśnił.

We wtorek Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie umarzający postępowanie w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - ułaskawionych przez prezydenta - i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd odwoławczy. O decyzji SN w rozmowie z portalem Gazeta.pl mówił mec. Jakub Wende.

Zobacz wideo Pełczyńska-Nałęcz: Telewizja rosyjska od telewizji polskiej się nie różną

- To sprawa bardzo skomplikowana. Przede wszystkim trzeba znać akta sprawy, a ja ich nie znam. Nie znam materiału dowodowego i sytuacji procesowej. Wszystko więc, co mówię, opiera się na informacjach medialnych - podkreślił adwokat specjalizujący się w sprawach karnych. - Panowie Kamiński i pozostali zostali skazani wyrokiem Sądu Rejonowego, czyli sądu pierwszej instancji. Od tego wyroku zostały wniesione apelacje do Sądu Okręgowego, do Wydziału Karnego Odwoławczego. Zanim sąd rozpatrzył apelację merytorycznie, zanim zapadł prawomocny wyrok w sprawie, pan prezydent Duda ułaskawił wszystkich panów. Wobec zastosowania prawa łaski Sąd Okręgowy umorzył postępowanie - wyjaśnił.

- Dzisiaj Sąd Najwyższy uchylił postanowienie Sądu Okręgowego o umorzeniu tego postępowania i zwrócił akta celem ponownego rozpatrzenia, czyli - krótko mówiąc - teraz Sąd Okręgowy musi rozpoznać apelację w sprawie panów Kamińskiego i pozostałych - dodał.

"Panowie mają sprawę, w której są nieprawomocnie skazani, czyli są nadal oskarżonymi"

Mec. Jakub Wende zwrócił również uwagę na kwestię tzw. poświadczeń bezpieczeństwa. - Pamiętam, że ułaskawienie nastąpiło tuż przed zaprzysiężeniem rządu pani premier Szydło i jednym z oczywistych powodów tego pośpiechu związanego z ułaskawieniem było to, że panowie ze względu na stanowiska, do których byli szykowani, potrzebowali uzyskać tzw. poświadczenia bezpieczeństwa. Przede wszystkim pan Kamiński, który jest koordynatorem służb specjalnych. I to nawet nie chodzi o dostęp do tajemnic wewnątrzpaństwowych, ale na przykład do tajemnic międzynarodowych - podkreślił. - Dzisiaj sytuacja jest taka, że panowie mają sprawę, w której są nieprawomocnie skazani, czyli są nadal oskarżonymi. W związku z tym, moim zdaniem, pojawia się bardzo poważny problem, czy w tej sytuacji zgodnie z przepisami prawa powinni posiadać tzw. poświadczenia bezpieczeństwa dopuszczające ich do informacji tajnych - dodał.

- Tam jest jeszcze jeden problem, bo z tego, co pamiętam, to pan Kamiński cofnął swoją apelację. Nie wiem, czy w sprawie była apelacja pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych, czyli rodziny śp. pana Leppera. Jeżeli była, to w tej sytuacji musi ona zostać rozpoznana. Natomiast jeśli nie było apelacji albo zostanie cofnięta, to wyrok przynajmniej w zakresie pana Kamińskiego by się uprawomocnił. Wtedy pan prezydent mógłby go zgodnie z prawem ułaskawić - tłumaczył w rozmowie z portalem Gazeta.pl mec. Jakub Wende.

O co chodzi w sprawie ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika?

W marcu 2015 roku warszawski Sąd Rejonowy nieprawomocnie skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na trzy lata więzienia. W ocenie sądu w 2007 roku politycy przekroczyli uprawnienia i zlecili nielegalne działania agentom Centralnego Biura Antykorupcyjnego w związku z tak zwaną aferą gruntową. Mariusz Kamiński był wtedy szefem biura, a Maciej Wąsik jego zastępcą. Obaj skazani złożyli apelację do Sądu Okręgowego. Jednak zanim została ona rozpatrzona, w listopadzie 2015 roku prezydent Andrzej Duda ułaskawił polityków. W związku z decyzją prezydenta Sąd Okręgowy uchylił wyrok sądu niższej instancji, ale tę decyzję zaskarżyli oskarżyciele posiłkowi do Sądu Najwyższego. Teraz Sąd Najwyższy przychylił się do opinii oskarżycieli i nakazał ponownie zbadać sprawę.

Wcześniej w sprawie wypowiedział się także Trybunał Konstytucyjny. W 2017 roku do TK wpłynął wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego pomiędzy prezydentem a Sądem Najwyższym. Wniosek dotyczył prawa łaski, które posiada głowa państwa. W piątek TK w pełnym składzie orzekł, że prawo łaski jest wyłączną kompetencją prezydenta i nie podlega ono kontroli Sądu Najwyższego.

***

Więcej o: