We wtorek Sąd Najwyższy uznał, że sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika powinna ponownie trafić do sądu powszechnego. Tym wyrokiem SN uchylił umorzenie sprawy przez warszawski sąd okręgowy i nakazał ponowne jej rozpatrzenie. W uzasadnieniu wskazano, że "sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w polskim porządku prawnym jest wyłączną domeną sądów powszechnych i Sądu Najwyższego". Tym samym SN nie wziął pod uwagę orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który podkreślił, że "ułaskawienie jest wyłączną prerogatywą prezydenta RP". - Prawo łaski jest wyłączną i niepodlegająca kontroli kompetencją prezydenta RP, wywołującą ostateczne skutki prawne - orzekł Trybunał Konstytucyjny 2 czerwca.
Dzisiejsze orzeczenie Sądu Najwyższego jest zdumiewające. Zapadło w absolutnej kontrze nie tylko do stanu prawnego, potwierdzonego trzema orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego. [...] Orzeczenie każe zadać pytanie przede wszystkim o podstawę prawną działania Sądu Najwyższego
- powiedziała Polskiej Agencji Prasowej prezydencka ministerka Małgorzata Paprocka. Zaznaczyła też, że "należy w tym kontekście przypomnieć jeszcze jedną bardzo ważną informację, czyli to, że doktryna prawa karnego, znaczna jej część, w tym bardzo poważne autorytety, jasno wskazywały, że w ramach uprawnienia do stosowania prawa łaski mieści się również to, co nazywamy abolicją, abolicją indywidualną, czyli właśnie ułaskawieniem przed prawomocnym orzeczeniem". Urzędniczka z Pałacu Prezydenckiego oceniła, że "Kancelaria Prezydenta będzie rozważać ewentualne dalsze kroki" po zapoznaniu się z pisemnym orzeczeniem Sądu Najwyższego. "Natomiast w ocenie Kancelarii Prezydenta, akt łaski zastosowany wobec pana ministra Kamińskiego i innych osób, co potwierdza orzecznictwo TK, jest aktem obowiązującym" - dodała ministerka.
Osiem lat temu Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w pierwszej instancji byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego (obecnego szefa MSWiA) i Macieja Wąsika, ówczesnego zastępcę Kamińskiego w CBA (obecnie - jego zastępcę w resorcie), na trzy lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 roku. Dwaj inni funkcjonariusze z kierownictwa CBA usłyszeli wyroki po 2,5 roku więzienia. W listopadzie tego samego roku prezydent Andrzeja Duda - na podstawie artykułu 139. Konstytucji - ułaskawił wszystkich czterech nieprawomocnie skazanych, zanim zapadł prawomocny wyrok.
Następnie, w marcu 2016 roku, Sąd Okręgowy uchylił wyrok Sądu Rejonowego i wobec aktu łaski prezydenta prawomocnie umorzył sprawę. Od tego orzeczenia SO kasację do Sądu Najwyższego złożyli oskarżyciele posiłkowi. SN w składzie siedmiu sędziów rozpoznał zagadnienie prawne przedstawione do rozstrzygnięcia przez skład trzech sędziów SN i podjął uchwałę, zgodnie z którą prawo łaski, jako uprawnienie prezydenta, określone w artykule 139. Konstytucji, może być realizowane wyłącznie wobec osób, których winę stwierdzono prawomocnym wyrokiem sądu. W zaistniałej sytuacji - w ocenie wnioskodawcy - doszło do sporu kompetencyjnego w odniesieniu do warunków stosowania prawa łaski. Wnioskodawca wskazał, że stosowanie prawa łaski jest konstytucyjnym uprawnieniem prezydenta. Wniosek o rozpatrzenie sporu kompetencyjnego między prezydentem a SN złożył do Trybunału Konstytucyjnego w czerwcu 2017 roku ówczesny marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: