"Czy Pani/Pana zdaniem Polska jest obecnie demokratycznym państwem prawa?" - na tak sformułowane pytanie odpowiadali uczestnicy badania SW Research dla "Rzeczpospolitej". Twierdzącej odpowiedzi, bez żadnych zastrzeżeń, udzieliło 22,8 proc. respondentów. Więcej osób zaznaczyło opcję "tak, choć praworządność jest zagrożona" - to grupa 28,9 proc. ankietowanych. Z tym, że Polska jest obecnie demokratycznym państwem prawa, nie zgadza się 40,4 proc. badanych. Prawie 8 proc. nie ma zdania w tej sprawie.
Wyniki badania skomentował Piotr Zimolzak, wiceprezes zarządu agencji badawczej SW Research, podkreślając, że połowa badanych osób powyżej 50. roku życia uważa, że Polska nie jest obecnie demokratycznym państwem prawa. "Takiego samego zdania jest niemal połowa badanych (48%) z wykształceniem wyższym oraz nieco mniejszy odsetek (46%) respondentów z dochodem powyżej 5 tys. zł. Prawie 55 proc. z miast o wielkości powyżej 500 tys. mieszkańców ma zastrzeżenia do stanu polskiej demokracji - mówił.
Dziennik w omówieniu badania przypomina, że w demokratycznym państwie prawa nadrzędnym dokumentem wyznaczającym ramy do funkcjonowania tego państwa jest konstytucja, a wszystkie przepisy stanowione w państwie muszą być z nią zgodne. Badanie przeprowadzono we wtorek i w środę, zatem już po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę niekonstytucyjnej ustawy, na mocy której w Polsce ma powstać specjalna komisja badająca rosyjskie wpływy na bezpieczeństwo wewnętrzne RP. Prawnicy i konstytucjonaliści wymieniają co najmniej osiem artykułów ustawy zasadniejszej, które narusza obowiązujące już w Polsce prawo. W piątek do Sejmu wpłynęła nowelizacja ustawy, którą kilka godzin wcześniej zapowiedział prezydent.
Przypomnijmy, że zgodnie z już obowiązującą ustawą uprawnienia komisji są rozległe i ma ona badać m.in.: wpływ na środki masowego komunikowania rozpowszechnianie fałszywych informacji, działalność stowarzyszeń lub fundacji, związków zawodowych, związków lub organizacji pracodawców, funkcjonowanie infrastruktury krytycznej oraz partii politycznych. Oznaczać to może wzywanie dziennikarzy i wnikanie w źródła informacji, które członkom komisji wydadzą się inspirowane rosyjskimi wpływami. Dalej czytamy, że wszyscy członkowie tej komisji zyskają dostęp do ogromnej liczby informacji, również tych utajnionych, a obowiązek przekazania materiałów mają: Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Szef Agencji Wywiadu, Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Szef Służby Wywiadu Wojskowego, Szef Centralnego Biura Śledczego, Prokurator Generalny, prokuratorzy, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, prezesi sądów powszechnych, sądów wojskowych oraz sądów administracyjnych, organy administracji rządowej i samorządowej, podległe im jednostki organizacyjne, organy samorządów zawodowych, a także inne jednostki organizacyjne i instytucje. Członkowie komisji mogą pozbawić daną osobę prawa do pełnienia funkcji publicznych nawet przez 10 lat, co w praktyce oznaczać może brak możliwości sprawowania funkcji publicznych związanych z wydawaniem publicznych pieniędzy. Przeciwnicy komisji uważają, że jest to prawo szyte pod eliminację Donalda Tuska ze sceny politycznej przed zbliżającymi się wyborami lub upokorzenie go w oczach wyborców - z tego powodu nieoficjalnie ustawa nazywana jest "lex Tusk".
W poniższym tekście Wiktoria Beczek porównuje oba projekty dot. specjalnej komisji badającej wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022:
***
SW Research informuje, że badanie zostało przeprowadzone wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 30-31 maja 2023 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze Polaków powyżej 18. roku życia pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Przy konstrukcji wagi uwzględniono zmienne społeczno-demograficzne.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: