26 stycznia 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok dożywotniego pobytu w więzieniu wobec Kajetana P., który w 2016 roku zamordował lektorkę języka włoskiego Katarzynę J. 1 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał ten wyrok.
Sąd pierwszej instancji skazał Kajetana P. na dożywocie za zabójstwo, ponieważ uznał wtedy, że "zabił lektorkę języka włoskiego Katarzynę J. w ten sposób, że zadał jej dwa ciosy nożem, powodując zgon, a następnie dokonał oddzielenia głowy od tułowia, przewiózł jej ciało do swojego mieszkania i podpalił je" - przekazał portal TVN 24.
Kajetan P. został też skazany za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta na pokładzie samolotu, którym był transportowany do Polski, po tym, jak po ucieczce z kraju został zatrzymany na Malcie. Sąd zsumował obie kary i wymierzył karę dożywotniego pozbawienia wolności. Mężczyzna został również zobowiązany do przekazania rodzicom zmarłej kobiety 150 tys. złotych. Podjęto także decyzję, aby z powodu ograniczonej poczytalności mężczyzna odbywał swoją karę w trybie terapeutycznym.
Po ogłoszeniu wyroku w 2021 roku obie strony postępowanie wniosły o apelację. Prokurator zażądał zmiany kwalifikacji prawnej czynu oraz uznania Kajetana P. poczytalnym. Natomiast obrona wniosła o uchylenie wyroku i podważyła jego uzasadnienie. O karę dożywocia wnioskowali prokurator oraz oskarżyciel posiłkowy. Obrona chciała, aby mężczyzna został uznany za niepoczytalnego oraz skierowany do zakładu psychiatrycznego. Zasądzona terapia ma się rozpocząć po uprawomocnieniu się aktualnego wyroku. Obecnie Kajetan P. przebywa w więzieniu w Łodzi, gdzie ma status niebezpiecznego więźnia.
3 lutego 2016 roku na warszawskiej Woli przy ul. Skierniewickiej Kajetan P. spotkał się z 30-letnią Katarzyną J. Kobieta miała mu udzielić lekcji języka włoskiego. Nieoczekiwanie mężczyzna dwukrotnie dźgnął kobietę nożem i doprowadził do jej śmierci. Ciało rozczłonkował i przewiózł do wynajmowanego przez siebie mieszkania na Żoliborzu. Następnie spowodował pożar, aby zatrzeć ślady, jednak ciało kobiety znaleźli gaszący ogień strażacy.
Kajetan P. był poszukiwany listem gończym od 6 lutego 2016 roku. Po 11 dniach został zatrzymany na Malcie i przetransportowany do Polski. Okazało się, że kobieta była przypadkową ofiarą, ponieważ chciał zabić kogokolwiek "w ramach pracy nad sobą i walki ze słabościami" - przekazuje TVN 24. Proces rozpoczął się w maju 2018 roku w trybie niejawnym.