Komornik chciał sprzedać dom 72-latki, która wzięła kredyt na leczenie syna. Zareagował minister. "Skandal"

Kazimiera Sołtys to 72-latka, która opiekuje się swoim sparaliżowanym synem. Kobieta wzięła 200 tys. złotych kredytu, aby pokryć koszty leczenia mężczyzny chorego na nowotwór. Seniorka miała problem ze spłatą długu, więc komornik chciał sprzedać jej dom po znacznie zaniżonej cenie. Wiceminister sprawiedliwości zablokował licytację i skierował sprawę do prokuratury.

We wsi Lutoryż nieopodal Rzeszowa mieszka Kazimiera Sołtys razem z mężem i 45-letnim synem Witoldem. Mężczyzna od 12 lat cierpi na chorobę nowotworową i jest sparaliżowany. W 2014 roku pani Kazimiera wzięła kredyt na 200 tys. złotych, żeby pokryć koszty jego leczenia. Kobieta miała problemy ze spłatą zadłużenia, więc wierzyciel skierował sprawę do sądu. Ten wydał wyrok niekorzystny dla 72-latki.

Zobacz wideo Co należałoby uregulować prawnie w kwestiach płatności odroczonych?

Komornik chciał sprzedać dom 72-latki. Cena wywoławcza miała być o 250 tys. zł niższa niż wartość nieruchomości

Jak opisuje "Super Express", kobieta została zobowiązana do spłaty całego długu, wraz z odsetkami. Kazimiera Sołtys powiedziała, że spłaciła już łącznie ok. 250 tysięcy złotych. Ponadto 23 tys. zł ściągnięto  z jej emerytury. Mimo to komornik postanowił zlicytować dom, w którym seniorka mieszka razem z najbliższymi. 72-latka zauważyła, że nieruchomość zamierzano sprzedać po cenie znacznie niższej, niż wynosi wartość budynku.

- Dom wycenił na 600 tys., potem wystawił go za ok. 450 tys. zł, a w maju cena wywoławcza miała być już 350 tys. zł. Jak pytałam, ile jestem jeszcze dłużna, to komornik najpierw mi napisał, że 50 tys. zł, a gdy w moją sprawę zaangażował się prawnik i napisał pismo do niego, to odpisał, że 120 tys. zł. Stwierdził, że wcześniejsza kwota to była "omyłka pisarska". Jak tak można? - zapytała retorycznie Kazimiera Sołtys.

Łuków. Interwencja policji z użyciem broni Łuków. Zabójstwo komorniczki. Sprawca miał dług w innej kancelarii

Wiceminister sprawiedliwości zablokował licytację komorniczą i zwrócił się do prokuratury. "To jest lichwa"

Do zaplanowanej na 18 maja licytacji nie doszło, ponieważ w sprawę zaangażował się wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Kobieta powiedziała, że polityk wstrzymał licytację komorniczą i zgłosił sprawę do prokuratury, za co 72-latka jest mu bardzo wdzięczna. Do sytuacji Kazimiery Sołtys odniósł się również wiceminister Warchoł.

Pieniądze (zdjęcie ilustracyjne) Masz kredyt mieszkaniowy? Bank może zwrócić ci część pieniędzy

- Licytacja, której cena wywoławcza wynosiła 353 tys., a wartość domu została oszacowana na ponad 600 tys. zł, to skandal. To jest lichwa i tego dotyczy zawiadomienie do prokuratury. Złożyłem również wniosek, by prokurator generalny wykonał skargę nadzwyczajną od prawomocnego wyroku - poinformował Marcin Warchoł.

Więcej o: