Dzieci w wieku od 2 do 14 lat trafiły w środę do szpitala w Wągrowcu na obdukcję. Szpital przekazał potem, że czteroletni dziewczynka i chłopiec mają "wyraźne ślady przemocy". Tym samym potwierdziły się podejrzenia jednego z nauczycieli przedszkola.
Obrażenia stwierdzono także u niektórych innych dzieci, jednak ich stan nie wymagał hospitalizacji. Jak mówił dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Wągrowcu dr Przemysław Bury w rozmowie z PAP cytowanej przez Portalsamorzadowy.pl, "z tego, co mówiły najmłodsze, biła ciocia, natomiast wujek na nie krzyczał". W środę wieczorem dzieci trafiły do innych rodzin zastępczych.
Wojewoda wielkopolski Michał Zieliński zwołał na czwartek sztab kryzysowy, weźmie w nim udział także wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz. Rodzina zastępcza z Łęgowa podlegała Rodzinnemu Domowi Dziecka w Nakle nad Notecią w woj. kujawsko-pomorskim. Opiekunowie dzieci - 49-letnia kobieta i 59-letni mężczyzna zostali zatrzymani, będą przesłuchiwani. Z kolei dzieci mają zostać przesłuchane w prokuraturze w Wągrowcu, potem o ich losie zadecyduje sąd rodzinny.