Jak podaje Radio Opole, Krzysztof S. przed zamknięciem przewodu sądowego wyraził skruchę, a także przeprosił rodzinę swojej żony. - Jest mi żal za to, co zrobiłem, ale czasu już nie cofnę. Ten znajomy był ode mnie znacznie młodszy - o 28 lat - ale co on zrobił biednej dziewczynie. Ja szanowałem ją, na rękach bym ją nosił, a on wszystko to zniweczył. Proszę o ukaranie mnie dla przykładu, bo nie robi się tak, jak ja - powiedział, cytowany przez rozgłośnię, mężczyzna.
W czwartek Sąd Okręgowy w Opolu zdecydował, że za popełnione zbrodnie Krzysztof S. spędzi resztę życia w więzieniu. - Z pewnością były to działania bezwzględne i brutalne. Trudno jest wyobrazić sobie czyn charakteryzujący się wyższym stopniem szkodliwości społecznej. Ten stopień należy ocenić jako ekstremalnie wysoki. Jeśli chodzi o stopień winy, on również jest ekstremalnie wysoki, zasługujący na potępienie i bardzo surową represję karną - podkreślił - jak podaje Radio Opole - sędzia Dariusz Kita.
Sąd zarządził również zadośćuczynienie dla siostry zamordowanej kobiety w wysokości 100 tys. złotych. Wyrok jest nieprawomocny.
Przypomnijmy, Krzysztof S. mieszkał ze swoją 31-letnią żoną Darią S. i dwójką znajomych - Adrianem Ł. i Wiesławem J. w Kędzierzynie-Koźlu (woj. opolskie). 79-letni mężczyzna od dłuższego czasu podejrzewał partnerkę o zdradę z jednym ze współlokatorów. 15 października 2022 roku Krzysztof S. odwiedził znajomego, który powiedział mu, że jego żona spędza czas z Adrianem Ł. poza domem. Mężczyźni spożywali alkohol. Rozżalony 79-latek wrócił do mieszkania i siekierą zaatakował rzekomego kochanka partnerki, uderzając go wielokrotnie w głowie. Następnie zabił Darię.
Po dokonanych zbrodniach Krzysztof umył narzędzie zbrodni oraz posprzątał mieszkanie. Kiedy zatarł ślady, zawiadomił policję. Poinformował, że znalazł zwłoki żony i współlokatora.