Zmarły 8 maja Kamil z Częstochowy, który do szpitala w Katowicach trafił dotkliwie pobity przez ojczyma, z poparzonym ciałem, miał pięcioro rodzeństwa, z którym mieszkał. 6 kwietnia, czyli kilka dni po zatrzymaniu Magdaleny B. i Dawida B., dzieci trafiły do pieczy zastępczej. - Sąd wydał decyzję w trybie zarządzenia tymczasowego, na czas postępowania, aby zabezpieczyć małoletnich. Dwoje najmłodszych dzieci [rocznik 2020 i 2021 - przyp. red.] umieścił w rodzinnej pieczy zastępczej, a pozostałą czwórkę, w tym Kamila - w instytucjonalnej pieczy zastępczej, w placówce opiekuńczo-wychowawczej. To postanowienie miało objąć Kamila, kiedy opuści szpital - przypomniał w rozmowie z Gazeta.pl sędzia Dominik Bogacz z Sądu Okręgowego w Częstochowie.
Na pytanie o to, co dalej stanie się z rodzeństwem zmarłego Kamila, sędzia podkreśla, że w tej chwili toczy się postępowanie o pozbawienie władzy rodzicielskiej Magdaleny B. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy dzieci pozostaną w pieczy zastępczej, w której w tej chwili są.
To postępowanie jest dłuższe, nie jak w przypadku decyzji sądu z początku kwietnia. Jest szansa na to, że termin rozprawy będzie w czerwcu. Trudno w tej chwili oszacować, czy to będzie jedna rozprawa, to zależy od wszystkich okoliczności. Niemniej uważam, że w czerwcu rozprawa powinna się już odbyć
- poinformował nas sędzia Bogacz. Przypomnijmy, że wiadomość o śmierci ośmioletniego Kamila przekazali 8 maja rano lekarze i zespół Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie skatowany chłopiec przebywał ponad miesiąc. Medycy wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej, 4 maja poinformowali, że Kamil został podłączony do ECMO. "Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi" - czytamy w oświadczeniu lekarzy.
Sekcja zwłok Kamila z Częstochowy wykazała, że przyczyną śmierci były poparzenia ciała, w wyniku których doszło do wstrząsu pooparzeniowego, a następnie niewydolności wielonarządowej. - Istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między poparzeniami a zgonem dziecka - mówił prokurator Krzysztof Sierak.
Przypomnijmy, że Kamil już we wcześniejszych latach kilka razy próbował uciec z domu. Matka chłopca przeniosła się z mężem do Częstochowy dopiero w lutym 2023 roku. Wcześniej mieszkali w Olkuszu w województwie małopolskim. Policjanci wielokrotnie byli w domu rodziny, m.in. dlatego, że chłopiec kilka razy uciekł. W listopadzie ubiegłego roku znaleziono go na przystanku autobusowym w Olkuszu w samej piżamie. Chłopiec trafił do szpitala, był wychłodzony. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Olkuszu trzy razy powiadamiał sąd rodzinny o zaniedbaniach wobec dzieci, które zaobserwował w rodzinie. W Olkuszu wdrożono procedurę Niebieskiej Karty, tamtejszy Sąd Rejonowy prowadził też postępowanie o umieszczenie dzieci w domu dziecka lub rodzinie zastępczej - dodał dziennik. Na podstawie wywiadu środowiskowego stwierdzono, że "rodzina Magdaleny B. był niewydolna wychowawczo". O przemocy i katowaniu dzieci nie wspomniano. "Gazeta Krakowska" donosi, że sąd w Olkuszu wydał w marcu tego roku postanowienie o ograniczeniu władzy rodzicielskiej Magdalenie B. i Dawidowi B. Kobieta jednak już nie mieszkała w Olkuszu - przeniosła się do Częstochowy. Dokumenty przekazano zaś do MOPS-u w Częstochowie.
***
Jesteś świadkiem przemocy lub masz podejrzenia, że komuś dzieje się krzywda? Osoby, które mieszkają w sąsiedztwie osób, które podejrzewają o stosowanie przemocy, powinny pomóc potencjalnym ofiarom na kilka sposobów. Warto reagować zwłaszcza wtedy, gdy: słyszysz awantury, krzyki, płacz lub nietypowe hałasy. Świadkowie przemocy mogą porozmawiać z osobą krzywdzoną i zaoferować jej pomoc lub bezpośrednio zgłosić swoje podejrzenia na policję, do Ośrodka Pomocy Społecznej lub na "Niebieską Linię", dzwoniąc pod numer 800 12 00 02. Warto pamiętać, że osoba krzywdzona często kryje sprawcę ze wstydu lub strachu - to jednak nie powinno zniechęcać do działania.
"Namawiamy do przyjrzenia się takim sytuacjom i udzielenia pomocy w celu przerwania przemocy. Weźmiesz wtedy udział w bardzo ważnym etapie przeciwdziałania przemocy - w interwencji. Twoja interwencja może zapoczątkować proces wychodzenia z przemocy osoby pokrzywdzonej, ale przede wszystkim może pomóc zapewnić jej bezpieczeństwo" - apeluje "Niebieska Linia". Więcej informacji znajdziesz na tej stronie. Jeśli występuje zagrożenie życia - dzwoń na numer alarmowy 112.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: