Rakieta pod Bydgoszczą. Policja miała wiedzieć o incydencie. "Teren był zbyt wielki do penetracji"

Rakieta, która znalazła się w lesie pod Bydgoszczą, miała spaść na teren Polski w połowie grudnia 2022 roku, jednak jej fragmenty znaleziono dopiero w kwietniu 2023 roku. Z ustaleń dziennikarzy tvn24.pl wynika natomiast, że informacja o "niezidentyfikowanym obiekcie lotniczym" od razu trafiła z wojska na policję. Na poszukiwania wysłano podobno policyjny patrol.

Jako pierwszy informację na ten temat podał poseł Platformy Obywatelskiej. "Po opatrolowanu nic nie znaleziono. Interwencja nie została potwierdzona. Była zakończona jako niepotwierdzona. Wojsko samo nie weryfikowało i nie prowadziło poszukiwań" - napisał Paweł Olszewski na Twitterze. 

Zobacz wideo "Świat, w którym Zachód nam pomagał, skończył się, gdy Putin zaatakował rakietami cywilów". Paweł Kowal w Porannej Rozmowie Gazeta.pl

Wojsko już w grudniu przekazało policji informacje o "niezidentyfikowanym obiekcie lotniczym". Wskazany teren był zbyt duży do poszukiwań

Polityk dodał, że zgłoszenia w tej sprawie "dokonał pewien podpułkownik". "Nic więcej nie chciał przekazać dyżurnemu policji. Są nagrania tych rozmów" - przekazał Olszewski w kolejnym wpisie. Informację tę postanowili potwierdzić dziennikarze TVN24. 

Jak przekazało źródło z Komendy Głównej Policji, na komendę w Nakle nad Notecią (powiat nakielski, województwo kujawsko-pomorskie) faktycznie dzwonił żołnierz w stopniu podpułkownika. Z nagranego zgłoszenia wynika, że na terenie Polski doszło do "incydentu lotniczego", w wyniku którego mógł spaść "niezidentyfikowany obiekt lotniczy". Krótką informację odebrał dyżurny policjant. Z ustaleń tvn24.pl wynika, że żołnierz nie wspomniał o tym, że "obiekt" może być rakietą.

Mariusz Błaszczak MON: Nieznany obiekt w polskiej przestrzeni powietrznej. Wleciał z kierunku Białorusi

- Żołnierz wskazał oficerowi dyżurnemu bardzo duży obszar, między miejscowościami Kruszyn i Białe Błota, dość odległy od okolic, w których rzeczywiście zostały znalezione szczątki rakiety - powiedział anonimowy informator. Zgłoszenie wpłynęło na policję dokładnie 16 grudnia 2022 roku.

Szczątki rakiety znaleziono pod koniec kwietnia 2023 roku w lesie w miejscowości Zamość pod Bydgoszczą. Wówczas policjanci wrócili do zgłoszenia z grudnia. - Pion kontroli badał zachowanie oficera dyżurnego. Wysłał on patrol, jednak teren był zbyt wielki do penetracji, a bardziej precyzyjnych informacji z wojska nie było w kolejnych dniach i miesiącach - przekazał oficer policji. 

Szczątki rakiety pod Bydgoszczą. Śledztwo prowadzi gdańska prokuratura

Z ustaleń RMF FM wynika, że służby szukały "obiektu", jednak poszukiwania przerwano ze względu na złe warunki atmosferyczne. Rakieta spadła pod Bydgoszczą w momencie, gdy Rosja prowadziła zmasowany ostrzał Ukrainy. Informacja o tym, że w stronę polskiej przestrzeni powietrznej zbliża się pocisk, który może być rakietą, wpłynęła od Ukrainy w grudniu i została przekazana Centrum Operacji Powietrznych w Polsce. - Nawiązano współpracę ze stroną ukraińską oraz ze stroną amerykańską. Właściwie uruchomiono procedury współpracy sojuszniczej. Podwyższono gotowość bojową naszych środków dyżurnych. W powietrze poderwano dyżurne samoloty polskie i amerykańskie - informował podczas konferencji prasowej szef MON Mariusz Błaszczak. 

Wojsko Polskie (zdjęcie ilustracyjne) Pułkownik reaguje na oświadczenie Błaszczaka. "Minister dał ciała"

Pociski Ch-55 powietrze-ziemia mają zasięg około trzech tys. kilometrów i ich przeznaczeniem jest przenoszenie głowic jądrowych. Rakieta, która spadła w Polsce, była nieuzbrojona. Postępowanie w związku ze znalezieniem fragmentów pocisku prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. 

Więcej o: