W piątek na stronie Wojska Polskiego publikowany został apel Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych generała broni Tomasza Piotrowskiego. "Mówię do Państwa dlatego, że w ostatnich godzinach odebrałem wiele telefonów, przeczytałem wiele informacji od ludzi, którzy piszą do mnie o tzw. 'burzy medialnej', jaka zapanowała w przestrzeni" - rozpoczął dowódca. "Chciałem zwrócić się z apelem o rozsądek, o to, abyśmy w nadchodzących dniach bardzo ważyli emocje, abyśmy byli rozsądni w tym, co robimy, abyśmy bardzo ambitnemu i agresywnemu przeciwnikowi nie dawali pożywki, nie dawali się dzielić na grupy. Bo ten przeciwnik już tylko na to czeka. Apeluję do Państwa, abyśmy byli silni i skonsolidowani. Abyśmy się nawzajem wspierali, aby nigdy więcej nie dochodziło do sytuacji, które pomagają przeciwnikowi, a szkodzą nam" - podkreślił generał.
Od września 2018 roku, przyjmując obowiązki, powiedziałem, że świadom jestem zagrożeń, niebezpieczeństw i nie ustanę nigdy w dbaniu o bezpieczeństwo naszego Narodu, naszego kraju, naszych obywateli. Od tamtego dnia, każdego dnia staram się wywiązywać ze swoich obowiązków. [...] W Polsce jest kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, którzy każdego dnia robią dokładnie to samo. Wstając rano, patrząc w lustro, pytają się, czy zrobili wystarczająco dużo i czy zrobili wszystko dla bezpieczeństwa państwa i którzy każdego dnia starają się być coraz doskonalsi, coraz lepsi, żeby zadbać o nasze wspólne bezpieczeństwo, by Polska byłą bezpieczniejsza i stabilniejsza
- pisze dalej gen. Piotrowski.
"Wierzę głęboko, że żyjemy w Państwie, które jest silne i sprawiedliwe. Wierzę też głęboko we wszystkich Polaków, że jesteśmy w tej chwili w stanie pokazać przy nadchodzącym zagrożeniu ze wschodu, że jesteśmy świadomi, że żyjemy w kraju demokratycznym, że wiemy, co to jest wymiar sprawiedliwości i nie ulegniemy złym emocjom. Bardzo serdecznie za to dziękuję" - czytamy w apelu generała.
Przypomnijmy, że chodzi o słowa wicepremiera, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, który w czwartek ocenił, że "dowódca operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków" w sprawie rakiety odnalezionej pod Bydgoszczą. Dodał, że w sprawozdaniu operacyjnym z 16 grudnia nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej Polski, "co, jak się później okazało, było nieprawdą". - Procedury i mechanizmy reagowania w takiej sytuacji zadziałały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego, który nie wywiązał się ze swoich zobowiązań - powiedział wicepremier.
W piątek rano szef gabinetu Prezydenta RP, zapytany w Radiu ZET o ewentualną dymisję Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasza Piotrowskiego, odparł, że "sprawa jest zbyt istotna, by snuć dywagacje i spekulacje". - Oczywiście zwierzchnik sił zbrojnych będzie analizował tę sprawę spokojnie i bez emocji. Zarówno premier Błaszczak, jak i generałowie Piotrowski i Andrzejczak są osobami odpowiedzialnymi. Prezydent ściśle współpracował, szczególnie od wybuchu wojny na Ukrainie, zarówno z premierem Błaszczakiem, jak i generałami - podkreślił Paweł Szrot.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: