Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak szczere po śmierci Kamila z Częstochowy. "Mogę rozłożyć ręce"

- Post factum mogę rozłożyć ręce - to odpowiedź Rzecznika Praw Dziecka na pytanie, co sam zrobił w sprawie skatowanego 8-letniego Kamila z Częstochowy. Wyjaśnień od Mikołaja Pawlaka domagał się Jurek Owsiak, który zauważył, że "niezdarność systemu ochrony takich dzieci jest ogromna".

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlaka przyznał, że w sprawie ośmioletniego Kamila z Częstochowy może "rozłożyć ręce". W ten sposób o sytuacji chłopca, który zmarł po miesiącu pobytu w szpitalu, gdzie trafił z poparzeniami i obrażeniami po pobiciu przez ojczyma, mówił na antenie Polsat News. Odpowiedzi na to, co Mikołaj Pawlak zrobił, by zapobiec tragedii, domagał się Jurek Owsiak

Zobacz wideo Morawiecki: Jestem zwolennikiem przywrócenia kary śmierci

Jurek Owsiak pyta RPD o to, co zrobił ws. 8-letniego Kamila. "Mogę rozłożyć ręce"

"Napisał, że jest porażony, jak wiele osób zawiodło w sprawie Kamilka. Sąd, kurator i opieka społeczna - od 2015 roku. Drogi Panie, jest Pan rzecznikiem od prawie pięciu lat. To również pytanie do Pana. Niezdarność systemu ochrony takich dzieci, takich rodzin jest ogromna. I to nie po raz pierwszy!" - czytamy we wpisie Owsiaka. O odpowiedź na pytanie Owsiaka poprosił Pawlaka prowadzący program Bogdan Rymanowski. Rzecznik Praw Dziecka odparł, że "gdyby wiedział wcześniej, zapewne dziecko dało się być może ocalić szybciej". - Post factum mogę rozłożyć ręce. Wszyscy walczyliśmy o jego życie, modliliśmy się, wspieraliśmy. To nie dało rady - przyznał Rzecznik Praw Dziecka.

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak po śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy

Mikołaj Pawlak mówił w środowym wywiadzie również o tym, że złożył do Sejmu projekt ustawy, który zobowiązuje instytucje publiczne, by zawiadamiać z urzędu Rzecznika Praw Dziecka o sprawach, których nie są w stanie sami zweryfikować. - Chciałbym, aby ten projekt był uzupełnieniem kompetencji rzecznika, żebyśmy mogli reagować wcześniej, a nie jak w przypadku Kamila, kiedy dowiedziałem się później. Trzeba było zareagować wcześniej - tłumaczył Pawlak.

Prokuratura: Dawid B. polewał Kamila wrzącą wodą, rzucał nim na podłogę, uderzał prysznicem

W środę prokurator Krzysztof Sierak podczas konferencji prasowej przedstawił nowe ustalenia śledczych, którzy prowadzą sprawę po śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy. - W toku dotychczas przeprowadzonych czynności w postępowaniu bezsprzecznie ustalono, że 29 marca 2023 r. ojczym dziecka Dawid B. siłą zabrał dziecko pod prysznic, rozebrał i polewał wrzącą wodą, rzucał nim na podłogę oraz uderzał prysznicem, a następnie zabrał do kuchni, gdzie rzucił o rozgrzany piec węglowy. Powodem tego zachowania było rzucenie przez dziecko telefonem sprawcy ze stołu na podłogę. Dziecko doznało ciężkich obrażeń zagrażających życiu, w szczególności rozległych ran oparzeniowych drugiego i trzeciego stopnia w zasadzie większej części ciała. Jak ustalono, po zdarzeniu przez okres pięciu dni nikt nie udzielił dziecku pomocy. Dopiero 3 kwietnia ojciec Kamila podczas odwiedzin wezwał pogotowie - przekazał prokurator.

Zmiana zarzutów wobec ojczyma i matki Kamila. "Dokonanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem"

- Ustalenia i wnioski posekcyjne jednoznacznie pozwalają na zmianę zarzutów podejrzanym. Wobec ojczyma na zarzuty dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a wobec matki rozważane jest uzupełnienie zarzutu o pomocnictwo w zabójstwie - dodał. Prokurator przedstawił także Dawidowi B. zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad pasierbem poprzez bicie i kopanie po całym ciele oraz przypalanie papierosami. Wcześniej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazał, że śledztwem zajmie się teraz prokuratura regionalna w Gdańsku.

Więcej o: