W środę 10 maja o godzinie 9 rozpoczął się egzamin maturalny z wiedzy o społeczeństwie na poziomie rozszerzonym. Do arkuszy zasiadło ponad 17 tysięcy uczniów, z czego 11,8 tys. napisało maturę w formule 2023, a 5,3 tys. w formule z 2015 roku. Maturzyści mieli 180 minut na to, by odpowiedzieć na wszystkie pytania i zadania.
Arkusz z formułą z 2023 roku znajduje się pod tym linkiem. Arkusz z WOS-u w formule z 2015 roku można znaleźć na tej stronie.
Jak się okazuje, jedno z zadań na maturze z WOS-u dotyczyło Lecha Kaczyńskiego. - Było zadanie, gdzie pojawiło się jego przemówienie z 2008 roku w sprawie konfliktu Rosji i Gruzji. Na podstawie tekstu przemówienia i zdjęcia, na którym był Lech Kaczyński wraz z innymi prezydentami, należało napisać, kto wygłosił przemówienie. Chodziło właśnie o prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ja osobiście się ucieszyłem, bo to było jedno z prostszych możliwych pytań o konflikty zbrojne - powiedział w rozmowie z Interią maturzysta z Katowic - Miłosz.
- Zakładam, że niektórzy mogli uznać, że próbuje się gloryfikować prezydenta Kaczyńskiego, ale tu akurat jest to uzasadnione użycie przypadku z historii współczesnej - dodał dalej uczeń. Przemówienie polskiego prezydenta z 2008 roku bardzo często powtarzane było przy materiałach dotyczących wybuchu wojny w Ukrainie.
Lech Kaczyński w 2008 roku, razem z prezydentami Litwy, Estonii i Ukrainy oraz z premierem Łotwy wziął udział w wiecu poparcia dla Gruzinów w Tibilisi po tym, jak kraj ten został zaatakowany przez Rosję. Prezydent Polski, przemawiając do 200 tys. zgromadzonych, zapewniał, że Gruzja może liczyć na pomóc przyjaciół, a Europa powinna przeciwstawić się "rosyjskim dążeniom imperialnym".
- I my też wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę (...). Wierzymy, że Europa zrozumie wasze prawo do wolności i zrozumie też swoje interesy. Zrozumie, że bez Gruzji Rosja przywróci swoje imperium, a to nie jest w niczyim interesie. Dlatego jesteśmy tutaj - mówił wówczas Lech Kaczyński.