Zgodnie o obowiązującym w tej chwili w Polsce prawem osoby niepełnoletnie mogą poddawać się zabiegom związanym z korektą płci za zgodą rodziców. Według zapowiedzi Ordo Iuris chce całkowitego zakazu wykonywania tego typu zabiegów u osób poniżej 18. roku życia oraz wprowadzenia kary trzech lat więzienia dla lekarzy, którzy przeprowadzają zabiegi związane z uzgodnieniem płci. Jeden z działaczy organizacji przekazał "Rzeczpospolitej", że "projekt zmian w prawie zostanie opublikowany w maju, najpóźniej w czerwcu".
Na razie nie wiadomo więc, jak daleko idący miałby być projekt Ordo Iuris, ani czego dokładnie radykałowie chcieliby zabronić - zabiegów operacyjnych, podawania hormonów, być może nawet samej diagnostyki?
Rafał Dorosiński z Ordo Iuris uważa, że zmiany w prawie związane z korektą są konieczne ze względu na przypadki "okaleczania młodych ludzi" - tak właśnie zakwalifikował przypadek blogera Łukasza Sakowskiego, który wyjawił w połowie kwietnia, że przeszedł procesy detranzycji, czyli tranzycji, a następnie wycofania się z niej. Na Facebooku opisał, że w wieku 13 lat padł ofiarą manipulacji ze strony transpłciowej 40-letniej osoby, która namawiała go do długoletniego przyjmowania hormonów. To z kolei miało wyrządzić duże szkody w zdrowiu fizycznym i psychicznym Sakowskiego.
Jak wyjaśniała transpłciowa aktywistka Maja Heban, relację blogera - którego kampania przeciwko osobom trans trwa od lat - przy całym szacunku dla trudnego emocjonalnie doświadczenia trzeba traktować niezwykle ostrożnie.
"(...) Nie mieliśmy jeszcze w Polsce tak głośnego przypadku detranzycji, a Sakowski przez lata wybudował sobie potężne zasięgi w mediach społecznościowych. W internecie zawrzało. Niestety post trafił też do ludzi, którzy nie potrafią dostrzec, jak nienawistnym językiem mówi o osobach trans jego autor. Nie wiedzą też o jego wcześniejszych kłamstwach jak łączenie aktywizmu LGBT+ z pedofilią czy stwierdzenie wprost, że tranzycja jest szkodliwa" - pisała.
Więcej o działaniach blogera z perspektywy naukowej (lekarki i neurobiologa) pisał Magazyn Kontakt w artykule "To tylko teoria spiskowa" >>>
Działacze wpływowej na prawicy organizacji twierdzą, że są "otwarci na współpracę ze wszystkimi zainteresowanymi parlamentarzystami i liczą, że znajdzie się grupa gotowa zgłosić projekt do prac legislacyjnych".
Zaledwie w ubiegłym tygodniu informowaliśmy o tym, że parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości poparli nowy projekt nowelizacji Prawa oświatowego. Dotyczy on zmian w zakresie działalności prowadzonej przez stowarzyszenia i inne organizacje, których celem statutowym jest działalność wychowawcza albo rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej szkoły lub placówki. Autorzy zmian chcą wyłączyć możliwość prowadzenia jakichkolwiek zajęć w przedszkolach i szkołach przez stowarzyszenia, które chcą na terenie przedszkoli i szkół podstawowych "promować zagadnienia związane z seksualizacją dzieci" - informuje Polska Agencja Prasowa. Ich zdaniem edukację seksualną należy powierzyć wyłącznie "wykwalifikowanej w tym zakresie kadrze nauczycielskiej".
W czwartek obywatelski projekt zmian został zaprezentowany w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości. Mówili o nim szef partii i marszałkini Sejmu. - Jeżeli ktoś powinien być w Polsce chroniony najbardziej, zdecydowanie są to dzieci. Różnego rodzaju dziwne pomysły nie mogą być realizowane ich kosztem - uważa Jarosław Kaczyński. Projektodawcy chcą zwiększyć nadzór rodziców nad działalnością szkół i przedszkoli. Czytamy m.in. o tym, że rada rodziców powinna w sposób transparentny uregulować sposób informowania rodziców uczniów o wykonywanych działaniach, jednak nie "narzucono z góry sposobu uregulowania utrwalonych praktyk komunikacyjnych".
Jak ma wyglądać procedura ewentualnego dopuszczenia jakiejkolwiek organizacji lub stowarzyszenia do działalności w szkole? Dyrektor szkoły lub placówki niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia od danej instytucji zwraca się do rady szkoły, lub placówki oraz do rady rodziców o wyrażenie opinii. Musi też poinformować właściwy organ nadzoru pedagogicznego, oraz organ prowadzący szkołę lub placówkę, czyli kuratorium. Brak pozytywnych opinii skutkuje uniemożliwieniem prowadzenia działalności przez stowarzyszenie lub organizacje. Udział w zajęciach, w przypadku ich organizowania, będzie wymagał pisemnej zgody rodziców, a w przypadku ucznia pełnoletniego - samego ucznia.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: