Nowe informacje o długotrwałym dramacie 8-letniego Kamila z Częstochowy. Próbował uciec z domu

8-letni Kamil z Częstochowy kilka razy próbował uciec z domu - to najnowsze, dramatyczne informacje o zmarłym w poniedziałek, skatowanym dziecku. Co więcej, jak podają małopolskie media, jesienią ubiegłego roku Kamila znaleziono na przystanku autobusowym w Olkuszu w samej piżamie. Tam wówczas mieszkała jego rodzina. Chłopiec trafił do szpitala z wyziębienia.
Zobacz wideo Ziobro o śmierci 8-letniego Kamilka: Jaki to jest poziom zezwierzęcenia!

Matka Kamila przeniosła się z synami do Częstochowy w lutym 2023 r. Wcześniej kobieta mieszkała z ośmiolatkiem i jego bratem w Olkuszu, w województwie małopolskim. Policjanci wielokrotnie byli w jego domu, m.in. dlatego, że ośmiolatek kilka razy uciekł - informuje "Gazeta Krakowska". Zwykle Kamil wracał sam do domu, ale w listopadzie 2022 r. znaleziono go na przystanku autobusowym w Olkuszu w samej piżamie. Chłopiec trafił do szpitala, był wychłodzony. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Olkuszu trzy razy powiadamiał sąd rodzinny o zaniedbaniach wobec dzieci. W Olkuszu wdrożono procedurę Niebieskiej Karty, tamtejszy Sąd Rejonowy prowadził też postępowanie o umieszczenie dzieci w domu dziecka lub rodzinie zastępczej - dodaje dziennik. Na podstawie wywiadu środowiskowego stwierdzono, że "rodzina Magdaleny B. był niewydolna wychowawczo". O przemocy i katowaniu dzieci nie wspomniano. "Gazeta Krakowska" informuje, że sąd w Olkuszu wydał w marcu tego roku postanowienie o ograniczeniu władzy rodzicielskiej Magdalenie B. i Dawidowi B. Kobieta jednak już nie mieszkała wówczas w Olkuszu - przeniosła się do Częstochowy. Dokumenty przekazano do MOPS-u w Częstochowie.

Sekcja zwłok Kamila zaplanowana na 10 maja. Prokuratura: Śmierć chłopca jest podstawą do zmiany zarzutów

Wiadomość o śmierci ośmioletniego Kamila przekazali w poniedziałek rano lekarze i zespół Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie skatowany chłopiec był od ponad miesiąca. Medycy wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej, 4 maja poinformowali, że Kamil został podłączony do ECMO. "Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi" - czytamy w oświadczeniu lekarzy. Sekcję zwłok ośmiolatka zaplanowano na środę, 10 maja.

Śledztwo w sprawie śmierci Kamila prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. 27-letni ojczym chłopca usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Dawid B. miał rzucać go na rozgrzany piec, polewać wrzątkiem i przypalać papierosami. On i 35-letnia matka dziecka, Magdalena B., zostali zatrzymani przez policję. Kobiecie postawiono zarzut narażenia syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. - Po uzyskaniu wstępnych wyników sekcji zwłok zostaną podjęte decyzje dotyczące zmiany zarzutów, które w śledztwie usłyszeli ojczym i matka chłopca. Dotychczasowe ustalenia śledztwa, w szczególności śmierć chłopca, wskazują na konieczność takiej zmiany - w ten sposób o zarzutach dla ojczyma i matki Kamila mówił nam prokurator Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Po zmianie zarzutów ojczymowi chłopca będzie grozić dożywocie.

Prokurator podkreślił w rozmowie z Gazeta.pl, że w przypadku postępowań z zakresu Kodeksu karnego, kiedy "istnieje podejrzenie przestępczego spowodowania śmierci, a tak jest w tej sprawie, obligatoryjne jest przeprowadzenie sekcji zwłok, aby ustalić przyczynę zgonu".

***

Potrzebujesz pomocy albo jesteś świadkiem przemocy?

Jesteś świadkiem przemocy lub masz podejrzenia, że komuś dzieje się krzywda? Osoby, które mieszkają w sąsiedztwie osób, które podejrzewają o stosowanie przemocy, powinny pomóc potencjalnym ofiarom na kilka sposobów. Warto reagować zwłaszcza wtedy, gdy: słyszysz awantury, krzyki, płacz lub nietypowe hałasy. Świadkowie przemocy mogą porozmawiać z osobą krzywdzoną i zaoferować jej pomoc lub bezpośrednio zgłosić swoje podejrzenia na policję, do Ośrodka Pomocy Społecznej lub na "Niebieską Linię", dzwoniąc pod numer 800 12 00 02. Warto pamiętać, że osoba krzywdzona często kryje sprawcę ze wstydu lub strachu - to jednak nie powinno zniechęcać do działania. 

"Namawiamy do przyjrzenia się takim sytuacjom i udzielenia pomocy w celu przerwania przemocy. Weźmiesz wtedy udział w bardzo ważnym etapie przeciwdziałania przemocy - w interwencji. Twoja interwencja może zapoczątkować proces wychodzenia z przemocy osoby pokrzywdzonej, ale przede wszystkim może pomóc zapewnić jej bezpieczeństwo" - apeluje "Niebieska Linia". Więcej informacji znajdziesz na tej stronie. Jeśli występuje zagrożenie życia - dzwoń na numer alarmowy 112.

***

Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: