Dzień Zwycięstwa w Warszawie. Ekspert: Trzeba dać bezpieczeństwo rosyjskim dyplomatom. To obowiązek

Najważniejsze rosyjskie święto państwowe - Dzień Zwycięstwa - już za kilka dni. Podczas zeszłorocznych obchodów w Warszawie ambasador Rosji Siergiej Andriejew został oblany czerwoną farbą, która miała symbolizować krew ofiar rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Polscy eksperci podkreślają, że nie można dopuścić, by do podobnego incydentu doszło również w tym roku. - W przeciwnym razie możemy się spodziewać, że polski ambasador [...] może być narażony na podobną reakcję. Rosjanie mogą próbować zniszczyć lub zamknąć polski cmentarz - powiedział dyplomata Jerzy Marek Nowakowski.

W rosyjskim Dniu Zwycięstwa 9 maja 2022 roku ambasador Siergiej Andriejew został oblany czerwoną farbą przez aktywistów, którzy nie chcieli dopuścić rosyjskiej delegacji do złożenia kwiatów w Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. Komenda Stołeczna Policji nie stwierdziła uchybień w działaniach funkcjonariuszy, którzy zabezpieczali to wydarzenie.

Zobacz wideo Ambasador Rosji oblany farbą. Szef gabinetu prezydenta: Ten incydent nie powinien mieć miejsca

Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP na Łotwie i w Armenii przestrzegł w rozmowie z Wirtualną Polską, że możliwe tegoroczne obchody Dnia Zwycięstwa powinny być znacznie lepiej zabezpieczane, tak aby nie doszło do podobnego incydentu. W przeciwnym razie - podkreślił dyplomata - "możemy się spodziewać, że polski ambasador, składając kwiaty na cmentarzu w Rosji, może być narażony na podobną reakcję". Nowakowski nie wyklucza też, że Rosjanie mogą w odwecie próbować zniszczyć lub zamknąć polski cmentarz, "co zresztą już - poprzez działania Alaksandra Łukaszenki - testują na Białorusi".

Zdanie Nowakowskiego podziela gen. Adam Rapacki, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, nadzorujący niegdyś polską policję. Zaznaczył, że polskie służby muszą zapewnić bezpieczeństwo dyplomatom. - Bez względu na to, że są to Rosjanie. To obowiązek służb. Nie można dopuścić do prowokowania i do tego, by przeciwnicy Andriejewa szarpali go za garnitur czy oblali ponownie farbą. Nie można dopuszczać do takich sytuacji, bez względu na to, czy komuś się to podoba, czy też nie - powiedział WP. - Niech ambasador Andriejew przejdzie po pustym placu, złoży kwiaty na symbolicznym dla Rosjan miejscu i tyle - podsumował z kolei Jerzy Nowakowski.

Obchody rosyjskiego święta w Warszawie. Czy policja jest gotowa?

Czy warszawska policja jest przygotowana na 9 maja? Pytani o to stołeczni funkcjonariusze powiedzieli nieoficjalnie WP, że póki co nie dostali żadnych wytycznych. Pytanie skierowano również do polskiego MSZ. "Cmentarz w Alei Żwirki i Wigury nie jest w jurysdykcji MSZ. Jesteśmy oczywiście świadomi powagi sytuacji" - opowiedział dziennikarzom rzecznik resortu Łukasz Jasina.

Tymczasem w piątek 5 maja Siergiej Andriejew został wezwany do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdzie otrzymał notę protestacyjną dot. wypowiedzi byłego rzecznika praw dziecka Federacji Rosyjskiej Pawła Astachowa. Przypomnijmy: Pod koniec kwietnia w programie kremlowskiego propagandysty Władimira Sołowjowa Astachow nawiązał do oblania Andriejewa farbą. Stwierdził, że w odpowiedzi na ten incydent "polski ambasador powinien zostać znaleziony w rzece Moskwie". Więcej szczegółów w tym artykule.

Więcej o: