Najbliższe egzaminy maturalne rozpoczną się już 4 maja. Tegoroczna matura zostanie przeprowadzona w dwóch formułach - z 2015 roku oraz z 2023 roku. Ta druga formuła przeznaczona jest dla pierwszego rocznika uczniów, którzy wskutek reformy wprowadzonej przez rząd PiS nie uczęszczali do gimnazjów. CKE zapowiada, że nadchodzący egzamin dojrzałości będzie różnił się od poprzednich również ze względu na zastosowanie nowych środków przeciwdziałania maturalnym przeciekom.
O planowanych zmianach opowiedział w rozmowie z TOK FM dyrektor CKE Marcin Smolik. Stwierdził on, że w poprzednich latach jednym z poważnych problemów były działania niektórych dyrektorów szkół, którzy otwierali przed egzaminami paczki z arkuszami maturalnymi, a następnie przekazywali pytania uczniom.
- Poprzednie lata pokazały, że niestety wśród tej ogromnej rzeszy dyrektorów, którzy naprawdę wzorowo i z ogromnym zaangażowaniem i oddaniem wykonują swoją pracę, znajduje się kilku takich, którzy nie tylko nie powinni być dyrektorami, ale w ogóle powinni siedzieć w więzieniu. Naprawdę mam ogromne zaufanie do dyrektorów szkół, ale biorąc pod uwagę doświadczenia lat ubiegłych, nie mamy tego komfortu, że śpimy zupełnie spokojnie - powiedział dyrektor CKE.
Smolik poinformował, że w ramach walki z nieuczciwymi praktykami podczas tegorocznych matur wprowadzone zostaną wyrywkowe kontrole dyrektorów szkół, prowadzone za pośrednictwem rozmów wideo. Przed rozpoczęciem egzaminów do niektórych dyrektorów zadzwonią kontrolerzy, prosząc o pokazanie nierozpakowanej paczki z arkuszami maturalnymi.
Poza kontrolami dyrektorów, CKE zamierza także zwiększyć liczbę obserwatorów w szkołach oraz zastosować przetestowane już rozwiązanie, czyli nadajniki umieszczane w kopertach z arkuszami. - Biorąc pod uwagę doświadczenia lat poprzednich, kiedy dochodziło do mniejszych lub większych wycieków po dostarczeniu arkuszy do szkół, teraz powtarzamy stosowanie nadajników. W momencie otworzenia paczki dostajemy o tym sygnał - wyjaśnił Marcin Smolik. Dyrektor CKE powiedział, że część nadajników zostanie wysłana do losowo wybranych szkół, a inne trafią do tych placówek, "co do których okręgowe komisje egzaminacyjne miały wątpliwości, jeśli chodzi o rzetelność przeprowadzania egzaminu w latach ubiegłych".