Majówka w oczach wielu osób uchodzi za symboliczne rozpoczęcie sezonu na rodzinne wycieczki i wypady z przyjaciółmi. Korzystając z kilku dni wolnego i zgrywającej się z nimi ładnej pogody często kąpiemy się na podmiejskich plażach, wskakujemy na rower czy wybieramy się na spacer zakończony piknikiem. Tegoroczny weekend majowy zapowiada się jednak pochmurnie i deszczowo.
Według prognoz opracowanych przez TVN Meteo sobota (29 kwietnia) rozpocznie kilkudniowe święto wypoczynku od dużego i umiarkowanego zachmurzenia idącego w parze z przelotnymi opadami deszczu, a nawet burzami poruszającymi się od zachodu w kierunku centrum kraju. Temperatura maksymalna zacznie się od 13 st. C. na Pomorzu, przez 15 st. C. w centrum kraju, do najwyższych 17 st. C. na południowym zachodzie. Niedziela (30 kwietnia) nie zapowiada się wiele lepiej, gdyż upłynie nam pod znakiem oczekiwania na drobne rozpogodzenia. Południowo wschodnie regiony doświadczą przelotnych opadów deszczu i lokalnych burz. Termometry wskażą od 13 st. C. na Podlasiu, przez 15 st. C. w centrum kraju, do 17 st. C. na południowym wschodzie.
Początek maja przyniesie ze sobą zwiększenie intensywności opadów. W poniedziałek (1 maja) możemy spodziewać się pochmurnej aury z szansą na lokalne przejaśnienia. Deszcz pojawi się w południowo zachodnich regionach. Z termometrów odczytamy maksymalnie 15 st. C. na Pomorzu, 17 st. C. w centrum i 20 st. C. na Podkarpaciu. We wtorek (2 maja) przewidywane są burze z gradem, które mogą uprzykrzyć życie mieszkańcom południa, wschodu i centralnej części kraju. Pochmurne niebo wzbogacą chmury deszczowe wędrujące z południowego zachodu w kierunku centrum. Termometry wskażą od 12 st. C. na Podlasiu, przez 17 st. C. w centrum kraju, do 19 st. C. na Podkarpaciu. Od środy (3 maja) zauważalny stanie się spadek intensywności opadów. W całej Polsce wystąpią one jedynie przelotnie i w łagodniejszej formie niż dotychczas. Temperatura maksymalna zatrzyma się na 11 st. C. na Śląsku, 15 st. C. w centrum kraju i 16 st. C. na Podkarpaciu.