Ustka. Tajemnicza śmierć 12-letniej dziewczynki. To mógł być błąd lekarza

Katarzyna Rochowicz
12-letnia Kateryna zmarła nagle na początku marca. - Zwróciliśmy się o przejęcie sprawy do dalszego prowadzenia, ponieważ istnieje podejrzenie ewentualnego błędu medycznego - przekazał nowe informacje prokurator Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku, którego cytuje "Głos Pomorza".

Przypomnijmy: Do zdarzenia doszło we wtorek 7 marca w godzinach popołudniowych. Mieszkająca w Ustce Ukrainka zawiadomiła ratowników, że jej 12-letnia córka, z którą przebywała w domu, straciła przytomność i przestała oddychać. Podczas reanimacji w karetce zabrakło tlenu, więc swój zapas dostarczyła straż pożarna. Niestety, pomimo trwającej godzinę resuscytacji, dziewczynki nie udało się uratować. Według lekarza zgon 12-letniej Kateryny miał nastąpić z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej.

Zobacz wideo Zuzanna Rudzińska-Bluszcz gościnią Zielonego Poranka Gazeta.pl

Śmierć 12-latki w Ustce. "Istnieje podejrzenie ewentualnego błędu medycznego"

- Oględziny miejsca zdarzenia i ciała dziewczynki, na którym nie znaleziono żadnych obrażeń, nie wskazywały na przestępcze spowodowanie śmierci lub udział osób trzecich - przekazał po tragedii prokurator Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku, w rozmowie z "Głosem Pomorza". Jak podają miejscowe media, dziewczynka kilka dni przed śmiercią miała wysoką temperaturę. W związku z tym, przepisano jej leki przeciwgorączkowe. Testy na obecność wirusa grypy, COVID-19 i RSV wyszły negatywne. "Jednak była podwyższona wartość CRP, co świadczyło o stanie zapalnym. Wyniki tych badań były gotowe dopiero we wtorek, a tego dnia około godziny 14:30 Kateryna zaczęła wymiotować, straciła przytomność i zmarła" - donosi "Głos Pomorza".

Zlecono sekcję zwłok 12-latki, która wykazała "sercopochodną niewydolność krążenia na tle zmian chorobowych w mięśniu serca". Pobrano również krew i wycinki histopatologiczne do dalszych działań. - W sprawie zostały zabezpieczone dokumenty medyczne i przesłuchani świadkowie - dodał prokurator. Śledztwo ma zostać przekazane do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. - Zwróciliśmy się o przejęcie sprawy do dalszego prowadzenia, ponieważ istnieje podejrzenie ewentualnego błędu medycznego. Natomiast z regulaminu prokuratury wynika, że jeśli w sprawach o błędy lekarskie osobami zmarłymi są dzieci, to te śledztwa prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku - wyjaśnił Paweł Wnuk. 

Więcej o: