W środę (19 kwietnia) mija 80. rocznica powstania w getcie warszawskim. O godz. 12:00 w stolicy zostaną uruchomione syreny miejskiego systemu alarmowania i ostrzegania ludności. Sygnał dźwiękowy wybrzmi przez 60 sekund.
Getto warszawskie powstało w 1940 r. Niemcy zamknęli w nim ponad 400 tys. Żydów, którzy z czasem umierali z chorób i głodu. 22 lipca 1942 roku nazistowskie władze rozpoczęły deportację więźniów do obozu śmierci w Treblince. 19 kwietnia 1943 r. żydowskie, podziemne formacje postanowiły podjąć walkę.
Osadzeni mieli świadomość o tym, że szanse na zwycięstwo są niewielkie, ale nie chcieli ginąć biernie wobec perspektywy nieuchronnej zagłady. Powstanie było największym zbrojnym zrywem Żydów podczas II wojny światowej, a zarazem pierwszym powstaniem miejskim w okupowanej Europie.
W rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, organizowana jest także akcja społeczno-edukacyjna "Żonkile". "W tym roku chcemy rozdać 450 tysięcy papierowych kwiatów. Liczba ta symbolizuje liczbę Żydówek i Żydów, którzy byli zamknięci w getcie warszawskim w momencie jego największego przeludnienia - wiosną 1941 roku. Pierwszy raz w historii akcji Żonkile wolontariusze będą rozdawać papierowe kwiaty na ulicach sześciu polskich miast: w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Białymstoku, Lublinie i Wrocławiu" - czytamy na stronie organizatora, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
Ponadto, przedstawiciele Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN zorganizowali wystawę "Wokół nas morze ognia". Ekspozycja opiera się na doświadczeniach cywilów i historiach zapisanych przez nich w pamiętnikach i dziennikach w trakcie lub już po zakończeniu powstania. - Zależało nam, by przez wystawę przywrócić pamięć o losach blisko 50 tysięcy ludzi, którzy nie należeli do organizacji konspiracyjnych w getcie i nie walczyli z bronią w ręku. Pozostali w ukryciu i w ten sposób stawili opór wobec likwidacji getta. Chcemy przekazać widzom uczucia i emocje, jakie towarzyszyły tym, którzy nie poddali się niemieckiemu nakazowi i zamiast stawić się do transportu do obozu pracy - już wtedy było wiadomo, że deportacja oznaczała zagładę - ukryli się, zeszli do piwnic i bunkrów - cytuje słowa kuratorki wystawy Zuzanny Schnepf-Kołacz TVN.