W piątek strażacy z Chełmna dostali zgłoszenie o śmierci trzech osób w Unisławiu. To dwaj mężczyźni w wieku 63 lat i jeden 28-latek. W domu jednorodzinnym, gdzie znaleziono ich ciała, był też martwy pies. - Ze słów osoby zgłaszającej wynikało, że w domu przy ul. Rzemieślniczej w Unisławiu doszło prawdopodobnie do zatrucia tlenkiem węgla - przekazali strażacy, którzy wkrótce wykluczyli taką hipotezę. Dlaczego? Ich urządzenia pomiarowe nie stwierdziły obecności tlenku węgla w domu.
Wstępne wyniki sekcji zwłok mówią jednak coś innego. - Cała trójka i pies zatruta czadem. To jest bardzo wstępna diagnoza, potrzeba dokładniejszych badań. Do zgonu mogło dojść w nocy z 12-13 kwietnia, dlatego straż pożarna nie wykryła czujnikami nic - wyjaśniła prokuratorka Grażyna Wiązek w rozmowie z "Faktem" W domu była jeszcze jedna kobieta, która przeżyła dlatego, że w odpowiednim momencie wyszła z domu.
Według pierwszych doniesień każdy ze zmarłych mężczyzn znajdował się w innym pomieszczeniu. Jeden z 63-latków to ojciec 28-latka. Drugi z mężczyzn to wujek najmłodszego z mężczyzn, a zarazem brat jego mamy. Kobieta także była w domu i jako jedyna z przebywających tam osób żyje. Zbadano ją alkomatem - miała 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kobietę przewieziono do szpitala na badania toksykologiczne krwi. W piątek szefowa chełmińskiej prokuratury rejonowej Grażyna Wiącek zapewniła, że służby przebadają jedzenie, butelki z napojami i fiolki z lekami, które są w domu i które ewentualnie mogli zażyć mężczyźni.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: