Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko trzem osobom w związku z zabójstwem małżeństwa z Kudowy-Zdroju (woj. dolnośląskie), do którego doszło w styczniu ubiegłego roku. Akt oskarżenia złożony przez Małopolski Wydział Prokuratury Krajowej dotyczy córki nieżyjącej pary, jej przyjaciółki oraz kolegi. Prokurator zarzucił Juliannie S. popełnienie łącznie sześciu przestępstw w tym kierowania i dokonania wspólnie i w porozumieniu z Karoliną Z. usiłowania zabójstwa małżeństwa Barbary O.-S. oraz Mieczysława S. w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Kolejne zarzuty dotyczą dokonania zabójstwa Barbary O.-S. przy pomocy broni palnej Skorpion kal. 7,65 mm - przekazała prokuratura w komunikacie.
Karolina Z. odpowie za usiłowanie zabójstwa oraz zabójstwo mężczyzny. Obie kobiety zostały oskarżone o zbezczeszczenie zwłok. W wyniku śledztwa ustalono również, że kobiety kupiły larwy much, które miały "dokonać zjedzenia tkanek miękkich zwłok znajdujących się w mieszkaniu". Z kolei Dariusz Z. miał ułatwić popełnienie zabójstwa poprzez kupienie broni i przekazania jej kobietom. Śledczy oskarżyli mężczyznę również o pomoc w dokonaniu zbezczeszczenia zwłok małżeństwa. Od momentu zatrzymania cała trójka przebywa w tymczasowym areszcie. Za zarzucane czyny może im grozić nawet dożywocie.
Do zabójstwa doszło 13 stycznia 2022 roku, jednak zwłoki zostały odkryte w kwietniu. - Julianna S. przebywając wraz z Karoliną Z. w mieszkaniu swoich rodziców poprzez oddanie dwóch strzałów z broni palnej Skorpion kal. 7,65 mm wyposażonej w tłumik dokonała zabójstwa swojej matki Barbary O.-S. Broń dostarczył jej Dariusz Z. który również zapoznał oskarżoną z jej obsługą. Karolina Z. przy użyciu tej samej broni i również przy oddaniu dwóch strzałów dokonała zabójstwa Mieczysława S. - poinformowała prokuratura. Jak przekazywali śledczy, motywem zabójstwa mogły być nieporozumienia rodzinne.
Jak ustalili śledczy, Julianna S. próbowała zabić swoich rodziców już podczas Wigilii w 2021 roku, próbując ich uśpić środkiem weterynaryjnym, żeby następnie udusić we śnie. Wówczas również pomagać jej miała Karolina Z.
W sprawie warto wspomnieć także o wątku ojca młodszej oskarżonej. Tomasz Z. próbował namówić córkę do zerwania kontaktu z Julianną S. Jego córka odcięła się od rodziny. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", według doniesienia złożonego na policję, Tomasz Z. miał krzywdzić Karolinę do 15. roku życia i później. "Mężczyzna nigdy się do tego nie przyznał. Twierdził, że za całą sprawa stoi Julianna S., która najpierw jego córkę zmanipulowała, odseparowała od rodziny, a później namówiła do rzucenia oskarżeń na ojca" - czytamy na stronie "GW".
"Fakt, że córka przebywa wbrew mojej woli u Julianny S., zgłosiłem policji i w prokuraturze, dołączając wydrukowaną całą, od 2015 roku korespondencje messengerową z Karoliną" - pisał mężczyzna. 8 marca Tomasz Z. opublikował w mediach społecznościowych list pożegnalny. "Nie ma sensu być w miejscu, w którym można Ci zabrać wszystko, co najważniejsze, nawet jeśli nic złego nie zrobiłeś" - napisał. Do wpisu dołączył zdjęcie Ryszarda Siwca, który dokonał samospalenia na Stadionie Dziesięciolecia jako gest protestu przeciwko systemowi komunistycznemu, dopisując "ja zrobię to trochę inaczej, ale podobnie". "W nocy z 8 na 9 marca w budynku mieszkalnym w Lądku-Zdroju, który spłonął, znaleziono jego zwęglone ciało. W liście pożegnalnym Tomasz Z. oskarżał nie tylko Juliannę S., ale i matkę Karoliny, z którą był rozwiedziony" - donosi "Wyborcza".