Sejm w czwartek późnym wieczorem odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Za jego przyjęciem głosowało 218 posłów, przeciwko było 231, czyli dokładnie tyle, ile wynosiła wymagana większość. W pewnym momencie z mównicy sejmowej podjęto temat likwidacji Karty Nauczyciela. Poseł Konfederacji Robert Winnicki podczas swojego wystąpienia postulował jej likwidację, która, jak sądzi polityk, zrównuje wszystkich nauczycieli, dając im takie same płace, niezależnie od ich wyników i wysiłków. - To jest po prostu absurd. Karta Nauczyciela do likwidacji od zaraz! - grzmiał z mównicy Winnicki.
Minister edukacji odniósł się do słów posła Konfederacji. - Panie pośle, musi pan głosować na PiS, bo my chcemy zlikwidować Kartę Nauczyciela, mamy to w swoim programie i będzie to robione zaraz na jesieni tego roku. Tylko niech pan na nas zagłosuje panie pośle. Tak jest, Karta Nauczyciela musi być zlikwidowana - stwierdził Czarnek.
Związek Nauczycielstwa Polskiego wyraźnie sprzeciwia się pomysłom ministra Czarnka. - Protestujemy przeciwko zapowiedzi likwidacji Karty Nauczyciela, ponieważ jest to ustawa, która reguluje przede wszystkim obowiązki i prawa nauczycieli, chroni edukację przed komercjalizacją i gwarantuje, że w każdej szkole nauczyciele są zatrudniani na tych samych warunkach - powiedziała w rozmowie z Gazeta.pl rzeczniczka prasowa ZNP Magdalena Kaszulanis.
- Karta jest ustawą ważną dla nauczycieli, ale przede wszystkim dla uczniów i rodziców. Pan Czarnek jest pierwszym ministrem, który z mównicy sejmowej zapowiada likwidację Karty, która określa pragmatykę zawodową nauczycieli - dodała.
ZNP odniósł się do tej kwestii także w swoich mediach społecznościowych. "Panie ministrze Czarnek! Karta Nauczyciela nie tylko nikomu nie szkodzi, przeciwnie - gwarantuje wysoką jakość nauczania, dlatego że zapewnia szkole i jej pracownikom stabilizację pozwalającą im wykonywać swoje zadania niezależnie od koniunktury ekonomicznej i politycznej!" - głosi wpis Związku na Twitterze.