Według informacji rmf24.pl, do zdarzenia doszło przed godz. 8 rano w czwartek przed konsulatem Ukrainy w Krakowie. 63-letni Ukrainiec najprawdopodobniej w ramach protestu oblał się łatwopalną substancją i podpalił.
Wcześniej wykrzykiwał po ukraińsku wezwania do powrotu do ojczyzny i obrony kraju przed Rosjanami. Swoje słowa kierował do ukraińskich mężczyzn zgromadzonych przed konsulatem.
- Patrol Policji pełniący służbę przy konsulacie razem ze świadkiem ugasili ogień. Na miejsce wezwano załogę pogotowia ratunkowego, która udzieliła mężczyźnie pomocy. Poszkodowany w stanie zagrożenia życia został zabrany do szpitala - poinformował młodszy inspektor Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, w wiadomości przesłanej do naszej redakcji.
"Na miejscu zdarzenia trwają policyjne czynności. Policjanci rozpytują świadków i ustalają okoliczności zdarzenia" - dodał Gleń. O incydencie została powiadomiona prokuratura.
- Pacjent jest w Małopolskim Centrum Oparzeniowo-Plastycznym naszego szpitala. Zespół walczy o jego życie. Stan mężczyzny jest tragiczny - poinformowała TVN24 Edyta Przybylska, rzeczniczka prasowa Szpitala Specjalistycznego im. Ludwika Rydygiera w Krakowie, do którego trafił poparzony 63-latek.